Podczas środowej konferencji prasowej minister zdrowia ogłosił w Polsce kolejny lockdown. Potwierdził tym samym nieoficjalne doniesienia o zamknięciu gospodarki, w związku z gwałtownym wzrostem liczby zakażeń. Adam Niedzielski przekazał także informacje o powodach tak dużej dynamiki rozwoju pandemii. Według szefa resortu zdrowia odpowiedzialny za to jest brytyjski wariant koronawirusa.
Lockdown w Polsce
Od 20 marca do 9 kwietnia w całej Polsce znów będą zamknięte hotele (z wyjątkiem hoteli robotniczych), stoki narciarskie, teatry, muzea, galerie sztuki, kina, baseny, sauny, siłownie, obiekty sportowe (z wyłączeniem zawodowców), a także centra handlowe (oprócz sklepów spożywczych, aptek czy drogerii). Co więcej, wszyscy uczniowie w Polsce – w tym także w klasach I-III – będą uczyć się zdalnie.
Rząd zaapelował również do przedsiębiorców i pracowników o przejście na pracę zdalną wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Kościoły pozostaną otwarte, jednak wciąż z ograniczeniami sanitarnymi (max. 1 osoba na 15 m2, przy zachowaniu odległości nie mniejszej niż 1,5 m).
Co z cmentarzami w święta?
Rok temu podczas świąt Wielkanocnych rząd zdecydował o zamknięciu cmentarzy. Nekropolie były niedostępne dla Polaków od 2 do 19 kwietnia. Podobną decyzję podjął tuż przed świętami Wszystkich Świętych. O ile decyzja z początku wybuchu pandemii została przyjęta ze zrozumieniem, o tyle zamknięcie cmentarzy na jesieni (od 31.10 do 2.11) wywołało niezadowolenie i falę negatywnych komentarzy pod adresem rządu.
Tym razem, jak ustaliła Wirtualna Polska, cmentarze nie zostaną zamknięte na święta. Rząd chce uniknąć tym samym społecznego niezadowolenia oraz sytuacji, jaka miała miejsce pod koniec zeszłego roku. Informacja o zamknięciu nekropolii przed Dniem Zadusznym spowodowała masowe odwiedziny cmentarzy tuż przed ich zamknięciem.
Czytaj też:
Nowe rozwiązanie ws. szczepień. Sejm przyjął ustawęCzytaj też:
Nieoficjalnie: Niemcy zaklasyfikują Polskę jako kraj "wysokiego ryzyka"