"Nadmierna śmiertelność w UE wyniosła +23 proc. w grudniu 2021 r. (w porównaniu ze średnimi z tego samego miesiąca w latach 2016 – 2019)" – pisze Eurostat.
Urząd Statystyczny Unii Europejskiej poinformował również, że dla innych miesięcy podany wzrost wynosił kolejno: +6 proc. w lipcu, +9 proc. w sierpniu, +13 proc. we wrześniu i +18 proc. w październiku oraz +26 proc. w listopadzie.
Najmniej nadmiarowych zgonów w Szwecji
Kiedy podano szczegółowe dane okazało się, że wskaźnik nadmiernej śmiertelności znacznie różni się od siebie w poszczególnych państwach członkowskich. Najlepiej w ostatnim miesiącu zeszłego roku poradziła sobie Szwecja, w której zmarło 4 proc. więcej osób, niż w latach poprzednich. Warto przypomnieć, że skandynawski kraj okazał się najlepszy również w zestawieniu za cały rok 2020.
Drugie miejsce zajęły ex-aequo Finlandia i Włochy, w których zmarło o 5 proc. osób więcej niż w latach ubiegłych.
Również zestawienia opracowane na podstawie danych z października, listopada i grudnia, pokazały, że to te kraje najlepiej poradziły sobie z problemami, jakich przysporzyła Europie pandemia koronawirusa. Tu na pierwsze miejsce wysunął się Lichtenstein (+0,4 proc.), a za nim znalazły się Szwecja i Włochy (kolejno +2,4 proc. i 5,7 proc.).
Polska na ostanim miejscu
Na przeciwnym biegunie znalazła się Polska, która jest w tym względzie niechlubnym, grudniowym liderem UE. W naszym kraju we wspomnianym miesiącu zmarło o 68,9 proc. osób więcej, niż w poprzednich latach. Nieco lepiej od nas poradziła sobie Słowacja (+59,2 proc.).
Tymczasem średnia unijna wyniosła 22,9 proc, co oznacza, że Polska odstaje od niej o dokładnie 46 proc.
Niewiele lepiej było w miesiącach od października do grudnia. Również w podanym zestawieniu Polska znalazła się wśród krajów o najwyższym wskaźniku nadmiarowej śmiertelności. Zajęliśmy czwarte miejsce od końca z wynikiem +44,8 proc, a gorsze okazały się jedynie Słowacja (+57,2 proc.), Rumunia (+63,9 proc.) i Bułgaria (+68,3 proc.).
Czytaj też:
Siarkowska: Przecież w Polsce podajemy liczbę zgonów "z COVIDEM", a nie "na COVID"Czytaj też:
COVID-19: Naukowcy ostro domagają się przejrzystych danych