Sprawa afery taśmowej wróciła w związku z doniesieniami tygodnika "Newsweek", według dziennikarzy którego, wspólnik Marka Falenty (skazanego za zorganizowanie podsłuchów) miał zeznać, że taśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele", zanim trafiły do mediów, trafiły w ręce rosyjskich służb.
Przypomnijmy, że Falenta był jedyną osobą, którą w związku z aferą taśmową skazano na bezwzględne więzienie. Został uznany za zleceniodawcę nagrań. On sam zaprzecza, aby stał za aferą. Dwóch kelnerów skazano na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywny. Trzeci nie został ukarany w ogóle. Nakazano mu zapłatę 50 tys. zł na cel społeczny.
Rosjanie ingerowali w zmianę władzy?
W związku z doniesieniami tygodnika, pracownia United Surveys przeprowadziła – na zlecenie serwisu Wirtualna Polska – badanie, w którym zapytano Polaków o wpływ afery podsłuchowej na wybory parlamentarne w Polsce.
Pytanie, które zadano ankietowanym brzmiało: "Czy Pana/Pani zdaniem rosyjskie służby ingerowały w proces zmiany władzy w Polsce poprzez aferę podsłuchową w 2014 roku?" (przypomnijmy, że w wyniku wyborów, które odbyły się w 2015 roku Platforma Obywatelska straciła władzę i powstał rząd Zjednoczonej Prawicy).
Niemal połowa ankietowanych – 47 proc. – odpowiedziała twierdząco (16,6 proc. "zdecydowanie tak", 30,1 proc. "raczej tak"), a przeciwnego zdania było 23,5 proc. badanych (13,5 proc. "raczej nie", 10 proc. "zdecydowanie nie").
Jednocześnie aż 30 proc. ankietowanych wybrało odpowiedź "Trudno powiedzieć".
Sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski został przeprowadzony w dniach 21-23 października 2022 roku metodą CAWI & CATI 50/50 na reprezentatywnej grupie tysiąca Polaków.
Czytaj też:
"Ale najpierw chłosta". Hejt i obraźliwe wpisy SikorskiegoCzytaj też:
Powstanie komisja śledcza ds. afery podsłuchowej? Rzecznik rządu odpowiada