– Były rażone praktycznie wszystkie większe miasta w obwodzie lwowskim, w obwodzie wołyńskim. Niestety, ale doszło do eksplozji 6 km od granicy z Ukrainą, niestety na terytorium Polski. Zginęło dwóch naszych obywateli, zginęło dwóch cywilów. Miało to miejsce w niedalekiej odległości od Hrubieszowa. Nie w związku z jakimkolwiek instalacjami wojskowymi. To był teren dawnego PGR-u, gdzie dwóch rolników prawdopodobnie przyjechało, aby dokonać zważenia na wadze przemysłowej przywiezionego ziarna. W tym momencie, gdy ważenia dokonywali, doszło do eksplozji – przekazał Andrzej Duda.
Amerykańscy eksperci pracują z Polakami
Prezydent zapewnił, że służby wykonują odpowiednie zadania. – Od wczoraj trwają czynności dochodzeniowo-śledcze, prowadzone przez nasze służby. Zarówno te wojskowe, jak i cywilne oraz prokuraturę. Wczoraj podjęliśmy rozmowy z sojusznikami, m.in. rozmawiałem z prezydentem USA – już wczoraj wszystko wskazywało, że doszło do wybuchu rakiety, która przyleciała z kierunku wschodniego, a więc obszaru, na którym Rosja prowadzi agresję przeciw Ukrainie. Prezydent Joe Biden zadeklarował wsparcie w działaniach śledczych, poza tym wsparciem sojuszniczym. Ja się oczywiście zgodziłem, aby to wsparcie ekspertów amerykańskich zostało nam udzielone. To wsparcie już jest udzielane – wskazał i dodał, że szczegółowych informacji udzieli uczestnikom posiedzenia podczas części zamkniętej dla mediów.
– Do tej pory ustaliliśmy, że nic nie wskazuje na to, że możemy to kwalifikować jako atak wymierzony w Polskę. Najprawdopodobniej był to niestety wypadek. Rosja zaatakowała wczoraj Ukrainę. Ukraina wystrzeliła wiele pocisków przeciwlotniczych, aby zneutralizować rosyjski atak, więcej niż połowa została strącona. jest wysoce prawdopodobne, że jeden z pocisków ukraińskiej obrony spadł na nasze terytorium. Prawdopodobnie była to eksplozja reszty paliwa, która została w pocisku – poinformował prezydent.
Czytaj też:
Prezydent Duda: To nie była rakieta wycelowana w Polskę