Rossija 1: „Polska wniosła swój wkład w rozłam w Unii Europejskiej”
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Rossija 1: „Polska wniosła swój wkład w rozłam w Unii Europejskiej”

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneŹródło:PAP / Wiktor Dąbkowski
„Obecna polska władza w walce z Brukselą czuje się coraz pewniej” – komentuje prezenter rosyjskiej telewizji państwowej. Polska widziana okiem kamery kanału Rossija 1 to konfliktowy, nietolerancyjny kraj nacjonalistów. Obraz bliźniaczo podobny do tego z zachodnioeuropejskich mediów…

Materiał zaczyna się od opisu kryzysu parlamentarnego w Niemczech, który „demonstruje, jak zaostrzyły się relacje w europejskiej polityce”. Zdaniem prezentera „pogłębić rozłam w Unii Europejskiej obecnie stara się Polska. Rzuciła wyzwanie UE, odmawiając przyjęcia imigrantów”. Telewizyjna kamera pokazuje długie kolejki obcokrajowców starających się o pozwolenie na pracę w Polsce. Większość z nich to, oczywiście, Ukraińcy. – W zeszłym roku obywatele Ukrainy otrzymali ponad milion polskich wiz – mówi w rozmowie z rosyjską telewizją pracownik warszawskiego urzędu ds. cudzoziemców. „Tym, że Polska przyjęła u siebie ponad milion Ukraińców, polski premier Mateusz Morawiecki wyjaśnia odmowę przyjmowania uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej – że niby „my swoją misję humanitarną już wypełniliśmy””. Dalej w materiale mowa jest o polsko-węgierskim sojuszu przeciwko imigrantom. „A przecież poprzedni liberalny rząd obiecał Brukseli przyjąć zgodnie z kwotą 7 tysięcy imigrantów, jednak przerzucić ich przez granicę już nie zdążyli (…) we władzach umocnili się konserwatyści-nacjonaliści z partii Prawo i Sprawiedliwość” – mówi lektor. – „I oto teraz wewnątrz Unii Europejskiej tworzy się prawdziwa koalicja przeciwko Brukseli. Grupa Wyszehradzka świadomie idzie na rozłam”. Jednym z rozmówców rosyjskich dziennikarzy był Tomasz Jankowski, który w zastępstwie przebywającego w areszcie Mateusza Piskorskiego przewodzi prorosyjskiej partii Zmiana: „Pojawił się rozłam w Unii, w tym obozie Ententy. To i Brexit, i żądania reparacji wojennych dla Polski. Umownie rzecz biorąc, Niemcy reprezentują Unię, a Wielka Brytania – interesy Stanów Zjednoczonych. PiS jednoznacznie zajmuje pozycję probrytyjską. Z jednej strony wykorzystuje nastroje antyniemieckie, z drugiej – rusofobię, żeby wywołać w Polakach poczucie niezależności i umocnić ich w przekonaniu co do słuszności polityki rządzącej partii” – mówił Jankowski.

Autorzy materiału zwrócili uwagę na wartości liberalne jako kość niezgody między Warszawą a Brukselą. „Katolicka Polska (…) boi się islamizacji i zamyka drzwi dla imigrantów. Nie uznaje, uznawanych już niemal w całej Europie, małżeństw homoseksualnych, i wprowadza reformę, która podporządkowuje sądy władzy partii rządzącej”. Dla Rossija 1 wypowiada się ekonomista Adam Ruciński. Stwierdza, że skoro Chiny łamią prawa człowieka, a mimo to wszyscy chcą z nimi współpracować, to Polska powinna brać przykład z Państwa Środka i przede wszystkim budować swoją ekonomiczną i militarną potęgę. W materiale nie pojawia się nawet cień wątpliwości, czy aby narracja o zagrożeniu demokracji to nie histeria. Ale nie tylko pod tym względem reportaż rosyjskiej telewizji rządowej przypomina obraz kreślony w polskich i zachodnich mediach nurtu lewicowo-liberalnego… „Do tolerancji Francuzów czy Niemców Polakom jeszcze daleko. Tutaj co i rusz zdarzają się przypadki pobicia ukraińskich imigrantów” – relacjonuje lektor. Pojawia się też wątek niedawnego napadu na młodą dziewczynę pochodzenia tureckiego. Napastnik miał krzyczeć „Polska dla Polaków”.

Lektor z satysfakcja oznajmia, że Zachód próbuje drogą sądową poradzić sobie z „zuchwałymi Polakami”. Mowa o wszczęciu unijnej procedury. „Bardzo dobrze rozumiemy, że czeka nas wielki konflikt, ale będziemy bronić wartości, zapisanych w naszej konstytucji, gdzie jest napisane, że rodzina to związek mężczyzny i kobiety, i że wartości chrześcijańskie powinny być szanowane. Osobiście uważam, że na poziomie kulturowym, na poziomie wartości mamy więcej wspólnego z Ukrainą, Białorusią i Rosją, niż z Francją i Rosją” – tak dla rosyjskiej telewizji wypowiedział się wiceprezes Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak. Wśród rozmówców pojawia się także socjolog z PAN prof. Henryk Domański: „Unia Europejska mówi o naruszeniu demokracji, dlatego że polityka polskich władz stoi w sprzeczności z europejskim prawodawstwem (…) Partia rządząca wykorzystuje konflikt z Brukselą jako instrument politycznej walki z opozycją”. Lektor reportażu podsumowuje: „Polski rząd działa zgodnie z zasadą „im mocniej nas biją, tym jesteśmy silniejsi”. Im większy jest nacisk ze strony UE, tym bardziej nieprzejednana jest pozycja partii Kaczyńskiego. W sondażach poparcie dla PiS rośnie po każdej awanturze z Brukselą. Póki co Polska przegrała tylko raz – w obawie przed wysokimi karami, przerwała wyręb lasu w Puszczy Białowieskiej”.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także