Śmiertelny wypadek na poligonie. Szef MON: Wszystkie siły kierujemy do wsparcia rodziny

Śmiertelny wypadek na poligonie. Szef MON: Wszystkie siły kierujemy do wsparcia rodziny

Dodano: 
Poligon w Drawsku Pomorskim
Poligon w Drawsku Pomorskim Źródło:PAP / Marcin Bielecki
Zmarł jeden z żołnierzy poszkodowanych w wypadku na poligonie w Drawsku Pomorskim. Do tragedii odniósł się szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Do wypadku doszło ok. godz. 8.50 na poligonie w Drawsku Pomorskim (woj. zachodniopomorskie), gdzie trwają programowe ćwiczenia brygady. Podczas ćwiczeń pojazd gąsienicowy najechał na dwóch żołnierzy na pasie taktycznym. Na miejsce przybyły dwa śmigłowe LPR – jeden z Gorzowa, drugi ze Szczecina. Niestety, jeden z poszkodowanych zmarł; drugi został przetransportowany do szpitala.

Do tragedii odniósł się szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. – Jeden żołnierz zginął, drugi walczy o życie w szpitalu. To jest tragiczne zdarzenie. To jest wypadek, który powoduje, że wszystkie siły i środki kierujemy do wsparcia rodziny i najbliższych. Najbliższym, rodzinie, chciałbym złożyć w imieniu swoim, całego Wojska Polskiego, w imieniu Ministerstwa Obrony Narodowej wyrazy współczucia i kondolencje – powiedział wicepremier podczas konferencji prasowej.

Major Tomasz Zygmunt z Żandarmerii Wojskowej w Szczecinie przekazał PAP, że na miejscu trwają czynności procesowe w udziałem prokuratora. Okoliczności tragedii na poligonie będą wyjaśniane przez śledczych z działu ds. wojskowych w Prokuraturze Rejonowej Szczecin-Niebuszowo.

Wypadek na poligonie drawskim. Nie żyje żołnierz

– Niestety, w wyniku wypadku jeden z żołnierzy zmarł. Drugi był reanimowany i śmigłowcem został przetransportowany do szpitala – przekazał TVN24 major Tomasz Zygmunt z Żandarmerii Wojskowej w Szczecinie.

Joanna Woźnicka, rzeczniczka prasowa Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Nr 1 im. prof. Tadeusza Sokołowskiego PUM w Szczecinie powiedziała, że ranny żołnierz trafił do nich w stanie bezpośredniego zagrożenia życia.

– Ćwiczenia odbywały się w ramach naszego podstawowego szkolenia. Chcę podkreślić, że nie było to w ramach ćwiczeń Dragon-24, Steadfast Defender, ani Brilliant Jump – powiedział Polskiemu Radiu kapitan Jacek Piotrowski z 1. Warszawskiej Brygady Pancernej.

Pułkownik Marek Pawlak z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych przekazał "Rzeczpospolitej", że wypadek w Drawsku nie ma nic wspólnego z trwającymi ćwiczeniami Dragon-24.

Czytaj też:
Kolejny podejrzany obiekt spadł na terytorium Polski

Źródło: X / RMF FM/PAP/TVN24
Czytaj także