Zdjęcie, które wykorzystano do fotomontażu zostało zrobione na siłowni, a udostępnił je w przeszłości poseł Wolnych i Solidarnych. Tym razem stworzono fotomontaż i na koszulce trenera personalnego, a prywatnie znajomego Adama Andruszkiewicza zamieszczono nazistowską swastykę. W tle zaś umieszczono zdjęcie dwóch homoseksualistów z parady w Berlinie.
– Tej sprawy nie można zostawić, ponieważ fake newsy w Polsce są za mało ścigane i karane, a są bardzo dotkliwe. Ofiarą rozpowszechniania fałszywego, zmanipulowanego zdjęcia może paść każdy. W tym przypadku to byłem ja, ale uderzyło to również w mojego kolegę, czyli osobę prywatną – mówi Adam Andruszkiewicz w rozmowie z DoRzeczy.pl.
Zdjęcie rozpowszechniło na Twitterze wiele osób, ale wśród nich byli m.in. były minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL Borys Budka, były wicepremier Janusz Piechociński, dziennikarz Tomasz Lis, czy Marek Migalski. Piechociński argumentował, że potępia takie zdjęcia, a prokuratura powinna ścigać jego twórcę. Zrobił to jednak dopiero po głosach krytyki i pytaniach dziennikarzy.
twittertwittertwitter
– Nie może być takiego tłumaczenia, że ktoś nie wiedział i 'podał dalej" na Twitterze bez sprawdzenia źródła. Uważam, że osoba, która podaje dalej oszczerstwo wobec drugiej osoby, powinna odpowiadać za to tak samo, jak osoba, która je tworzy. Należy brać odpowiedzialność za słowo – mówi Andruszkiewicz.
Będą pozwy?
Poseł Wolnych i Solidarnych przyznaje, że jest już po rozmowie z kancelarią prawną w tej sprawie. – Kancelaria prawna doradza mi, żeby rozpocząć postępowanie przygotowawcze i zażądać przeprosin od tych osób, które to "podały dalej" i jeśli tego nie zrobią, to wejść na drogę prawną. To jest paskudne oszczerstwo i nie akceptuję czegoś takiego. Odpuszczenie tej kwestii może spowodować dalszą eskalację fake newsów – przekonuje.
Andruszkiewicz podkreśla też, że zamierza również walczyć o zmianę prawa w tym aspekcie. Jak dodaje, wkrótce porozmawia z posłem PiS Dominikiem Tarczyńskim, który jako pierwszy zapowiedział walkę z fake newsami. – Planuję zgłoszenie projektu ustawy w tej kwestii. Najpierw chcę porozmawiać z posłem Tarczyńskim. Być może zrobimy to razem, być może poprę jego projekt. Na pewno jednak trzeba z tym walczyć, bo to jest paskudna wojna informacyjna – mówi poseł.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.