Konwencja wyborcza PiS w Bydgoszczy rozpoczęła się o godzinie 11, następnie politycy PiS pojadą do Torunia.
– Przed nami wybory samorządowe i to dobry czas, żeby się zastanowić, na kogo głosować, ale także żeby się zastanowić (...) dlaczego na kogoś głosować. Jeżeli tego rodzaju pytanie sobie postawić, to trzeba to jakoś uporządkować, mieć jakieś kryteria, bo w przeciwnym razie taki wybór będzie przypadkowy. Jakie te kryteria mogą być? Oczywiście różne. Ale pozwolę sobie coś zaproponować. Mianowicie jeśli weźmiemy pod uwagę i kandydatów, ale także ich partie polityczne, komitety wyborcze, to zawsze trzeba postawić pytanie, które odnosi się do idei. Jakiej idei służą, o jaką ideowość tutaj chodzi – mówił Jarosław Kaczyński podczas spotkania w Bydgoszczy.
– Weźcie taką partię, która przed laty, już dzisiaj prawie 18 czy już nawet minęło 18 lat, organizowała się jako partia umiarkowana, konserwatywna, centrowo-konserwatywna. Później nagle skręciła bardzo mocno na lewo, coraz bardziej, aż ku lewactwu. Później nagle okazało się, mówię to w skrócie, że ma jednak kotwicę konserwatywną. A teraz znów ma sojuszników, o których nie można powiedzieć inaczej niż to, że są po prostu lewakami. Znów na lewo. To pytanie, czy tutaj chodzi o rzeczywiste idee, czy też pewnego rodzaju koniunkturalizm – tłumaczył dalej polityk.
Kaczyński podkreślał też, że „koniunkturalizm jest rzeczą niedobrą, bo oznacza, że w gruncie rzeczy w miejsce idei wchodzą zawsze interesy”. – Bo jak ktoś nie ma prawdziwych idei, nie jest ideowy, to kieruje się interesami. Czasem tylko własnymi, prywatnymi, czasem jakiejś wąskiej grupy, ale na pewno nie społecznymi, szerokimi. Warto to brać pod uwagę – dodał.
W swoim wystąpieniu prezes PiS odniósł się także do kwestii miejsca Polski w Europie. – Polska oczywiście chce być w Unii Europejskiej. Polska chce mieć jak najlepsze stosunki z sąsiadami. To normalne, bo to najlepsza, optymalna sytuacja dla każdego państwa. – mówił Kaczyński.
– Ale to nie może oznaczać gotowości do podporządkowywania się, do tego, żeby uznać status naszego kraju za status w gruncie rzeczy zależnego, takiego którego suwerenność jest tak naprawdę tylko pozorem – dodał polityk.
twitterCzytaj też:
Schetyna atakuje Morawieckiego. "Kłamca nie może być premierem"
Czytaj też:
Sąd Najwyższy wycofa pytania prejudycjalne skierowane do TSUE?