Żołnierze jeszcze nie dość wyklęci?
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Żołnierze jeszcze nie dość wyklęci?

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Kiedyś deprecjonowanie pamięci żołnierzy wyklętych odbierano jako kuriozalne zachowania polityków lewicy. Dzisiaj ruszył medialny front dekonstrukcji tej legendy. Szybko się nie skończy

Przez ostatnie lata niemal całkowity monopol na wyklinanie pamięci uczestników zbrojnego oporu z lat 1944–1963 mieli postkomuniści. Nikt na tym polu nie był w stanie przebić europosłanki SLD Joanny Senyszyn. W 2014 r. ogłosiła ona, że „PiS chce karać za mówienie prawdy, że po zakończeniu II wojny światowej żołnierze słusznie wyklęci mordowali swoich rodaków”.

Agresywny ton jednej z liderek Sojuszu ochoczo podchwytywali młodzi politycy lewicy. „Dzisiaj Dzień Żołnierzy Słusznie Wyklę- tych. Ludzi, którzy działali na szkodę państwa polskiego i jego obywateli. Popełniono wielki błąd, ustanawiając ten dzień” – pisał 1 marca 2014 r. Grzegorz Gruchalski, kandydat SLD w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Rok wcześniej młoda działaczka Sojuszu Justyna Klimasara o żołnierzach podziemia niepodległościowego pisała tak: „Zdrajcy i bandyci. Jakim prawem atakowali ludność cywilną, napadali na ludzi?! Chcieli niby walczyć z komunizmem. Kto dał im prawo atakowania ludzi, nawet wobec ich idei?! Jest to wstyd czcić takich ludzi. Tfu”.

Wówczas jeszcze – nie licząc obozu SLD – tak dalece idąca krytyka była rzadko- ścią. W 2012 r. Adam Michnik akcentował raczej tragizm powojennych losów, choć już sygnalizował, że nie zaakceptuje wyklętych w roli historycznych patronów nowej Polski. (...)

fot. WŁODZIMIERZ WASYLUK

Cały artykuł dostępny jest w 11/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także