Bruksela chce zignorować weto. Sikorski zachwycony

Bruksela chce zignorować weto. Sikorski zachwycony

Dodano: 
Flagi Unii Europejskiej
Flagi Unii Europejskiej Źródło: Pixabay
Po raz pierwszy Komisja Europejska chce zaproponować przyjęcie sankcji wobec Rosji bez względu na ewentualne weto Węgier czy Słowacji.

"Pan Bóg do swoich celów posługuje się najróżniejszymi ludźmi. Dzięki PiS mamy uzależnienie funduszy europejskich od przestrzegania praworządności. Dzięki V. Orbanowi w sprawach sankcji odchodzimy od liberum veto" – napisał w serwisie X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

To reakcja szefa MSZ na doniesienia RMF FM. Rozgłośnia informuje, że unijni dyplomaci są już po pierwszych konsultacjach KE z krajami członkowskimi w sprawie 16. pakietu sankcji wobec Kremla. Pojawił się pomysł, aby "po raz pierwszy w ramach sankcji decyzja zapadła nie jednomyślnie, ale większością kwalifikowaną głosów, gdyż dotyczyłaby handlu. Węgry czy Słowacja nie miałyby więc prawa weta". Celem jest wywindowanie ceł tak wysoko, aby import nawozów oraz produktów rolno-spożywczych z Rosji stał się nieopłacalny.

"Już w maju zeszłego roku Unia Europejska wprowadziła cła na zboża i nasiona oleiste z Rosji i Białorusi, ale nie w ramach pakietu sankcyjnego. Od tego czasu w KE rozważano rozszerzenie możliwości przyjmowania sankcji z pominięciem wymogu jednomyślności. W Brukseli panuje przekonanie, że kraje UE osiągnęły 'pułap', jeżeli chodzi o możliwość podejmowania decyzji sankcyjnych jednomyślnie, co udowadniają coraz słabsze pakiety" – opisuje RMF FM.

KE chciałaby uderzyć także w rosyjską "flotę cieni". Chodzi o statki, które nielegalnie przewożą ropę. Obok wpisania na tzw. czarną listę kolejnych rosyjskich statków (do tej pory wpisano na nią 72 statki), Bruksela rozważa rozwiązania takie jak wymóg okazywania ubezpieczeń od wycieku ropy.

Zgodnie z planem kolejny pakiet unijnych sankcji ma zostać przyjęty w trzecią rocznicę pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę.

Rosja chce zwiększyć handel nawozami

Rosja podjęła decyzję o obniżce ceł na wszystkie rodzaje nawozów. Cło na ich eksport wyniesie nie więcej niż 7 proc. "Podjęta decyzja ma na celu zmniejszenie obciążeń finansowych branży i wsparcie producentów nawozów mineralnych" – podano w komunikacie Kremla. "Choć decyzja ma obowiązywać tylko do końca roku, to rosyjscy analitycy uważają, że w obecnej sytuacji Moskwa wkrótce ją przedłuży. To zaś oznacza wzmożony eksport nawozów, także do Unii Europejskiej" – opisywał portal wnp.pl. Serwis zaznacza, że w związku z wojną na Ukrainie i sankcjami, "Moskwa stawia na eksport towarów nieobjętych sankcjami lub objętych tak, jak ma to miejsce w przypadku niektórych nawozów".

Czytaj też:
Morawiecki: Rosja zarabia, a Tusk wydaje swoje śmieszne dekrety
Czytaj też:
Polska objęta sankcjami USA. Sankowski: Możemy zapomnieć o rozwoju własnej superinteligencji

Źródło: RMF 24 / X
Czytaj także