O Łączewskim zrobiło się głośno za sprawą prowokacji dziennikarskiej. W 2016 r. wyszło na jaw, że sędzia miał za pośrednictwem Twittera zainicjować spotkanie z dziennikarzem Tomaszem Lisem (jego konto było fałszywe – red.) i ustalać z nim strategię ataku na obecny rząd. Łączewski zawiadomił prokuraturę, że doszło do włamania na jego konto i to nie on wysłał wiadomość. Według ustaleń śledczych sędzia mija się z prawdą.
– Zebrane dowody nie pozostawiają wątpliwości. Włamania nie było, a sędzia chcąc odsunąć od siebie podejrzenia, złożył fałszywe zawiadomienie o przestępstwie – cytował wcześniej osobę znającą kulisy śledztwa portal TVP Info.
Przypomnijmy, że Wojciech Łączewski to sędzia znany m.in. z tego, że cztery lata temu orzekał w składzie sędziowskim, który skazał byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego na trzy lata więzienia, uznając m.in., że ten przekroczył uprawnienia i prowadził nielegalne działania operacyjne CBA w "aferze gruntowej".
Komentarze