„Rewolucja Konserwatywna" – o amerykańskim śnie w imię wartości

„Rewolucja Konserwatywna" – o amerykańskim śnie w imię wartości

Dodano: 
„Rewolucja Konserwatywna. Rzecz o ruchu, który odmienił Amerykę”. Lee Edwards
„Rewolucja Konserwatywna. Rzecz o ruchu, który odmienił Amerykę”. Lee EdwardsŹródło:Materiały prasowe
Artur Tyński II Większość czytelników najpewniej spotkała się z sytuacją, gdy czytali książkę, której treść w pewien sposób korespondowała z własnymi, życiowymi doświadczeniami.

W ten sposób zawartość książek potrafi zainspirować, pocieszyć, a nawet odpowiedzieć na niewyartykułowane pytania. Czasem już tak jest, że przypadkowo znaleziona książka po prostu pasuje do konkretnego momentu życiowego. A po lekturze „Rewolucji konserwatywnej” autorstwa Lee Edwardsa jestem przekonany, że ta pozycja odpowiada „momentowi życiowemu”, w którym znalazł się polski ruch konserwatywny. I w mojej opinii każdy, który ma na sercu popularyzację szeroko pojętych wartości konserwatywnych, powinien się z „Rewolucją konserwatywną” zapoznać.

Specjalnie piszę „szeroko pojętych wartości konserwatywnych”, ponieważ w rozumieniu autora konserwatyzm amerykański drugiej połowy XX wieku składał się z trzech nie oczywiście powiązanych nurtów. Na pierwszy nurt składały się najbardziej charakterystyczne dla amerykańskiej prawicy: klasyczny liberalizm oraz libertarianizm, oscylujące wokół zagadnień gospodarczych oraz wolności politycznych jednostki w rozumieniu amerykańskiego konstytucjonalizmu. Drugi nurt, będący tradycjonalizmem, dla polskiego czytelnika jest mniej oczywisty w kontekście amerykańskiej tradycji politycznej. Jednak jak przekonuje przywoływany na łamach książki intelektualista Russel Kirk – tradycjonalizm także jest jedną z pierwotnych postaw politycznych Amerykanów. Trzecim nurtem wchodzącym w skład amerykańskiego konserwatyzmu jest niezwykle pryncypialny antykomunizm.

W związku z powyższym, „Rewolucja konserwatywna” opowiada historię o powstaniu wielowektorowego, różnorodnego ruchu konserwatywnego, który w opinii Lee Edwardsa uratował tożsamość Stanów Zjednoczonych w okresie drugiej połowy XX wieku. Rozpoczynając lekturę czytelnik jest zaprowadzony przez autora do niezwykle ciężkich początków ruchu konserwatywnego, które można umiejscowić zaraz po zakończeniu II Wojny Światowej. Prezydenci wywodzący się z Partii Demokratycznej zajmowali Biały Dom przez dwadzieścia lat nieprzerwanie od 1933 r. do 1953 r. Równolegle w samej Partii Demokratycznej funkcjonował dobrze zorganizowany blok działaczy socjalistycznych (Partia Liberalna) ciążący całym ugrupowaniem w lewą stronę. Na amerykańskich uniwersytetach dominowali intelektualiści zafascynowani komunizmem, a ponadto byli w posiadaniu zdecydowanej większości opiniotwórczych czasopism, a także innych środków masowego przekazu. W samej Partii Republikańskiej politycy o prominencji konserwatywnej byli zdominowani przez stronnictwo liberalne (skupione m.in. wokół Dwighta Eisenhowera). Te niesprzyjające warunki nie stanęły na przeszkodzie do stworzenia jednego z najciekawszych zjawisk w historii politycznej Stanów Zjednoczonych.

Autor prywatnie znający bohaterów swojej książki postanowił oprzeć oś narracji o biografie polityczne czterech ikonicznych postaci dla amerykańskiego ruchu konserwatywnego i w ten sposób prowadzi czytelnika od ciężkich początków Roberta Tafta, przez inspirującego Barry’ego Goldwatera do prezydentury Ronalda Reagana i błędów wyborczych Newta Gringricha. Dzięki temu zabiegowi książka Lee Edwardsa nie jest hagiografią poświęconą jedynie świętości ruchu konserwatywnego, a raczej kronikarskim opisem sukcesów, jak i porażek. Co może się okazać szczególnie wartościowe dla praktycznych czytelników, w książce znajdują się próby znalezienia źródeł poniesionych porażek, rozliczenie się z pozostawieniem kultury poza „frontem walki ideowej”, a także szereg konkretnych rozwiązań, dzięki którym amerykańscy konserwatyści na pewien czas zdominowali amerykańską scenę polityczną.

Czytelnicy poszukujący zbioru dotychczas nieznanych w Polsce anegdotek wyjętych z samego serca życia politycznego Stanów Zjednoczonych, także będą zadowoleni po lekturze „Rewolucji konserwatywnej”, Lee Edwards od nich nie stronił.

Nawiązując do początku niniejszego tekstu, uważam że polskie ruchy konserwatywne znajdują się w przełomowym momencie, w którym dojdzie do wykuwania się nowej tożsamości polskiej prawicy. Pomimo zatrważającej dominacji liberałów na publicznych uczelniach oraz w ośrodkach przekazu medialnego, w chwili, w którym piszę recenzję, zostaje ogłoszone powstanie Uniwersytetu Collegium Intermarium, którego pierwszym Rektorem został wybrany dr Tymoteusz Zych – wiceprezes zarządu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

Równolegle w całej Polsce (zarówno metropoliach, jak i powiatach) powstaje szereg stowarzyszeń oraz fundacji o prominencji konserwatywnej, na ulicach polskich miast od pół roku trwa największa w historii III Rzeczypospolitej kampania społeczna uwrażliwiająca na tematy małżeństwa oraz rodziny, a finansowana przez prywatnych filantropów. Ponadto dochodzi do profesjonalizacji konserwatywnych thinktanków oraz wydawnictw. Wiele tekstów kanonicznych dla środowisk tradycyjnych pierwszy raz zostaje tłumaczona na język polski, tym samym stając się szerzej dostępna dla polskiego czytelnika. Te wszystkie inicjatywy jednoznacznie kojarzą się z amerykańskimi doświadczeniami opisywanymi przez Lee Edwardsa. A jak mówi stare przysłowie: „Mądry uczy się na cudzych błędach. Głupiec popełnia ciągle te same błędy, licząc na inne rezultaty”. Jako polscy konserwatyści bądźmy tymi mądrymi i sięgnijmy po „Rewolucję konserwatywną”.

„Rewolucja Konserwatywna. Rzecz o ruchu, który odmienił Amerykę”. Lee Edwards. Wydawcy: Ośrodek Analiz Cegielskiego oraz Wydawnictwo Ursines. 2020 r. Przedmowa: prof. Marek J. Chodakiewicz. Tłumaczenie: Maria Juczewska. ISBN: 978-83-953378-1-9.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także