W związku z przyznaniem nagrody, profesor Krzysztof Koehler zgodził się udzielić wywiadu naszemu portalowi.
Jan Fiedorczuk: Panie Profesorze, czy mógłby Pan opowiedzieć w jaki sposób powstawała książka?
Prof. Krzysztof Koehler: Od 90 lat pisałem eseje dla różnych czasopism, początkowo próbowałem z tego złożyć książkę, ale niestety nie wyszło. W 2012 roku zacząłem współpracę z Muzeum Historii Polski, pisząc bloga poświęconego tematyce sarmackiej, który nazywał się tak samo, jak moja przyszła książka - Palus Sarmatica. Po pewnym czasie, gdy już uzbierała się odpowiednia liczba esejów, to dyrektor Muzeum, pan Kostro, zaproponował, żeby wydać je w formie książkowej. Po prostu zredukowaliśmy treść internetową, która pierwotnie zajmowała około 1000 stron do mniej więcej 300.
Czy mógłbym poprosić o wyjaśnienie skąd taki temat książki? Czemu akurat sarmatyzm?
Wydaje mi się, że to jest najbardziej podstawowe dziedzictwo Polski. To jest forma kulturowa, która trwała kilkaset lat i znacząco odbiła się na Polakach zarówno z okresu zaborów, jak i dzisiejszych. Wiadomo, że sarmatyzm miał też wiele aspektów mało pozytywnych. Ale zajmując się pamiętnikami Paska, doszedłem do wniosku, że nawet takie cechy jak pieniactwo i kłótliwość dawały jednocześnie asumpt do tego, żeby polskość traktować również jako odwagę, jako skłonność do ryzyka, jako pewną dążność do wolności człowieka. Uznałem, że bez tych cech, bez tej fantazji i ryzykanctwa, bez ochoty do działania nawet w najtrudniejszych warunkach, to nie przetrwałyby w nas te cechy, które dały nam siłę w czas porozbiorowych.
A jaki wpływ ta kultura na nas dzisiaj odciska?
To dziedzictwo jest nie do przecenienia. Ono nas kształtuje jak wspólnotę, która ciągle podejmuje ryzyko, która ma pewien aspekt, pewną cechę, która każe nam zmagać się z sytuacjami, w jakich się znajdziemy. To jest ta cecha dziedzictwa sarmackiego, która jest w nas ciągle obecna.
Prof. Marek A. Cichocki uznał, że za pomocą tej książki, przeciwstawia się Pan kompleksom, które pokutują w naszym społeczeństwie odnośnie sarmatyzmu.
Jednym z wątków, który nieustannie przewija się w moich esejach, a który nazwałem „lampeczką oświeceniową”, jest całkowita krytyka dorobku sarmackiego. Oczywiście,że częściowo była to słuszna krytyka, aczkolwiek należy podkreślić, że pozytywny aspekt formy sarmackiej jest nieustannie dezawuowany. To się dzieje od czasu oświecenia, później mieliśmy szkołę krakowską, oczywiście okres komunistyczny… przez wieki byliśmy szkoleni, aby sarmatyzm całościowo postrzegać jako zjawisko negatywne. Jak dzisiaj pytam studenta o sarmatyzm, to zazwyczaj uzyskuję odpowiedź przesyconą tymi wszystkimi kliszami dotyczącymi tej epoki, odpowiedź, która jest pełna oskarżeń o obskurantyzm, zabobon, ciemnotę, nietolerancję itd.
Czyli faktycznie ten kompleks cały czas dominuje wśród Polaków?
W części społeczeństwa ten wizerunek być może cały czas pokutuje, co jest przecież paradoksem, bo jeżeli ktoś nie postrzega kultury sarmackiej jako kluczowej dla polskiej samoświadomości, to osobliwym i niezwykłym zjawiskiem jest to, jak dużo czasu poświęca się krytyce jej dziedzictwa. Dzisiaj być może już nie porusza się tematu rzekomej nietolerancji, gdyż ten zarzut się po prostu nie broni, ale wspomina się na przykład o tzw. kolonializmie na Ukrainie, albo o stosunku do kobiet, który nawiasem mówiąc, nie był taki zły, albo porusza się sytuację chłopów. O to dziedzictwo sarmackie cały czas trwa bój. To są wieczne zmagania.
Czy temu była również poświęcona Pańska książka? Odkłamaniu dziedzictwa tamtej epoki?
Sens całego swojego działania upatruję w tym, żeby poddawać krytyce samo zagadnienie sarmackie, ale jednocześnie wchodzić w konfrontację z osobami, które poddają to dziedzictwo krytyce jednostronnej i niesprawiedliwej. Praca nad tym zagadnieniem, aby zbudować pozytywny obraz tej epoki wcale nie jest łatwa. Przykładem może być Sienkiewicz, który jednoznacznie używa kultury sarmackiej do tego, aby promować polskość w okresie niewoli, ale przecież dzisiejsza Polska nie jest w niewoli, więc pojawia się pytanie, czy ten obraz sienkiewiczowski jest odpowiadający dzisiejszej rzeczywistości. To zagadnienie ma wiele płaszczyzn, wiele aspektów. Ale też właśnie dlatego jest tak niezwykle interesujące.
Nagroda Identitas jest przyznawana corocznie, jesienią, najlepszej książce poprzedniego roku. Zgłaszane mogą być prace z szeroko pojętego obszaru polskiej humanistyki.
Patronat honorowy nad Galą objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Darczyńcą tegorocznej Nagrody Identitas jest Fundacja PZU. Partnerami Nagrody są Fundacja PKO BP, TVP Kultura, Polskie Radio, tygodnik Do Rzeczy i Media Partner.
Krzysztof Koehler zachęca w swojej książce o sarmackości do poważnego przemyślenia sformatowanych przez rozmaite narracje z przeszłości i teraźniejszości stereotypów. Głęboko uzasadnia wybór republikańskości, poczucia podmiotowości, oryginalności i godności, wreszcie misyjności zamiast akceptacji polskości jako zacofania, ksenofobii i nietolerancji. Ta książka to i słownik, i wykładnia, i opowieść o ważnej dla nas cywilizacji. Rzeczywiście, wciąga czytelnika “w głąb sarmackiego mokradła” (łac. palus).
Oprócz Krzysztofa Koehlera do nagrody byli nominowani: Elżbieta Cherezińska za powieści „Harda” i „Królowa” (Zysk i S-ka), Wojciech Chmielewski za „Belweder gryzie w rękę” (Iskry). Agnieszka Kołakowska za zbiór felietonów „Plaga słowików” (Teologia Polityczna), oraz Paweł Rojek za pracę „Awangardowy konserwatyzm” (Ośrodek Myśli Politycznej).
Przewodniczącym Jury jest Paweł Lisicki – pisarz, publicysta i redaktor naczelny tygodnika opinii „Do Rzeczy”. Pozostałymi członkami Jury są zasiadający w nim od 2014 roku Maciej Urbanowski i Andrzej Horubała. Maciej Urbanowski to ceniony krytyk i historyk literatury polskiej, kierownik katedry krytyki współczesnej na Uniwersytecie Jagiellońskim, autor licznych publikacji w " Arcana ch", " Dekadzie Literackiej ", "Europie", " Pamiętniku Literackim ", "Rzeczpospolitej ", "Ruchu Literackim", " Tekstach Drugich " czy "44/Czterdzieści i Cztery". Andrzej Horubała znany jest głównie jako pisarz, publicysta, krytyk literacki, producent telewizyjny i współtwórca nagrody muzycznej “Fryderyk”. Ostatnio wydał “Drogę do Poznania i inne zapiski”. Jest ponadto członkiem kapituły Nagrody Strażnik Pamięci.
Nowymi członkami Jury wybrani zostali Renata Chołuj i Krzysztof Masłoń. Renata Chołuj zajmowała się promocją czytelnictwa w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pracowała także w Biurze Rzecznika Praw Dziecka. Przez ostatnie lata promowała kulturę i język polski w Holandii, ostatnio przenosząc swoją aktywność do Londynu. Wydała satyryczną książkę „Geriavity. Powieść w 49 kapsułkach” oraz powieść „Stan podgorączkowy”. W latach 2014-2017 była dyrektorem literackim Fundacji Identitas. Krzysztof Masłoń jest jednym z najbardziej znanych współczesnych krytyków literackich w Polsce. Przez wiele lat współpracował z „Rzeczpospolitą” i Magazynem Literackim „Książki”, a od 2012 również z tygodnikiem „Do Rzeczy”. Krzysztof Masłoń jest także pisarzem, publicystą i jurorem Nagrody Literackiej Europy Środkowej „Angelus” oraz Nagrody Literackiej m.st. Warszawy