Oliver Palmer, 31-letni Polak, pozostaje całkowicie głuchy bez wsparcia aparatów słuchowych, mimo to ma potężny tenorowy głos. Artysta prócz niedosłuchu mierzy się z wrodzoną wadą serca: urodził się z otwartym przewodem Botalla i dodatkową „dziurą w sercu”. Po urodzeniu przeżył śmierć kliniczną. Warto dodać, że w czasie ciąży lekarze nakłaniali mamę Oliviera do dokonania aborcji. Kobieta jednak się nie zgodziła. Olivier dzielnie całe życie stawia czoła wielu problemom zdrowotnym, a one nie są w stanie powstrzymać go przed muzyczną drogą życia. Pacjent pozostaje pod stałą opieką prof. Henryka Skarżyńskiego w Światowym Centrum Słuchu w Kajetanach, który nie jest w stanie w terminologii medycznej wyjaśnić, jak możliwy jest jego talent operowy.
Niesłyszący i... głos jak z opery
W medycznym paradygmacie panuje przekonanie: osoba głucha nie może śpiewać. Brak słuchu uniemożliwia odbiór dźwięku, kontrolę intonacji czy barwy głosu. Stąd przekonanie, że śpiew wymaga sprawnego słuchu, inaczej trening wokalny jest niemożliwy. Oliver ten paradygmat łamie w sposób przełomowy.
Chłopak zaczął śpiewać spontanicznie, około 17. roku życia. Wcześniej dzięki aparatom słuchowym namiętnie słuchał muzyki. Był zafascynowany nagraniami Bocellego i Pavarottiego, a potem nagle zaczął naśladować ich żywo i donośnie. Jego mama, Elżbieta, wspomina moment, gdy nagle zobaczyła, jak syn wyśpiewuje klasykę bez wcześniejszego formalnego treningu – to był szok: głuchy śpiewa. Eksperci określają go jako “głos-armata”. Prof. Ryszard Karczykowski, znany tenor i pedagog, wypowiada się o nim z najwyższym uznaniem: „talent światowej klasy”.
Kulisy walki o talent
Oliver występował już w wielu kościołach i na festiwalach artystycznych OSPAR, m.in. w Krynicy‑Zdroju, Warszawie, Otwocku, Karczewie, Lubaniu i innych miejscowościach. 14 czerwca 2019 r. zaśpiewał polski hymn podczas Narodowego Dnia Pamięci w byłym KL Auschwitz: scenie o ogromnym symbolizmie dla ofiar eugenicznych praktyk nazistów.
Mimo tego talentu, Oliver napotyka bariery: instytucje oświatowe odmawiają wsparcia dla głuchego artysty; nie może studiować muzyki w publicznych placówka. Z niepełnosprawnością i stratą ojca został pod opieką samotnej matki Koszt aparatów słuchowych, bez których nie mógłby żyć ani śpiewać, to ok. 7000 EUR; a żadna instytucja nie refunduje tych wydatków. Matka finansuje wszystko z własnych środków. – Codzienność Oliviera jest pełna wyzwań – tłumaczy w rozmowie dla portalu DoRzeczy.pl pani Elżbieta. – Nawet takie proste sprawy są utrudnione. Pomimo świetnych aparatów Olivier prosi o powtórzenie zdania. Telewizor zawsze pogłaśnia, przez telefon rozmawia tylko przez głośnik i nie zawsze wszystko prawidłowo usłyszy. To mogą się wydawać trywialne sprawy, ale niezwykle utrudniają codzienne życie. To ja często pełnie rolę pośrednika między nim a światem zewnętrznym – wyjaśnia mama Oliviera.
Przełamywanie barier
W październiku 2021 Olivier otrzymał tytuł Lodołamacz Specjalny 2021 za przełamanie bariery „głuchy nie może śpiewać” oraz propagowanie wokalu pośród osób z zaburzeniami słuchu. Teraz marzy o udziale w „America’s Got Talent” i „Italy’s Got Talent” z nagranym coverem „Miserere”, ale potrzebuje środków i menedżera. Zbiórka ma pokryć koszty podróży, zakwaterowania i nowych aparatów.
Oliver Palmer jest dowodem, że medyczne i społeczne stereotypy można przełamywać. Jego przypadek podważa podstawowy paradygmat: głuchy nie może śpiewać operowo. Jego głos jest dowodem, że słuch to nie jedyna droga do muzycznego wyrazu, gdy talent spotyka się z determinacją. W rozmowie tłumaczy mi: – Moim największym marzeniem jest śpiewać publicznie, śpiewać dla ludzi. Nie wiem, co to trema” – uśmiecha się.
Co dalej?
- Wsparcie instytucjonalne – talent takiego formatu zasługuje na edukację muzyczną, nawet jeśli bariery administracyjne są wysokie;
- Mecenat artystyczny – organizacja koncertu lub recitalu może przynieść prawdziwy przełom;
- Pomoc społeczna – kampanie crowdfundingowe, zbiórki na leczenie oraz wsparcie wypromowania jego talentu.
Czy Olivier nie zasługuje na miejsce w polskiej kulturze, jako nasz “głuchy tenor”, polski Bocelli? Jeśli interesują Cię jego nagrania, polecam zobaczyć „Ti Amo”, występ dla „Must Be The Music, dostępne na YouTube. Oliver Palmer to nie tylko anomalia medyczna czy głos z cudu, ale to talent i człowiek, który wymaga naszej uwagi i wsparcia.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
