Awaryjne lądowanie polskiego samolotu w Etiopii. Jest komunikat MSZ

Awaryjne lądowanie polskiego samolotu w Etiopii. Jest komunikat MSZ

Dodano: 
Samolot linii Enter Air, zdj. ilustracyjne
Samolot linii Enter Air, zdj. ilustracyjneŹródło:PAP
W sobotę samolot polskich linii Enter Air lądował awaryjnie na lotnisku w Addis Abebie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało komunikat w tej sprawie.

"Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP informuje, że wszyscy obywatele RP, znajdujący się na pokładzie samolotu lecącego z Mombasy do Warszawy, który wylądował awaryjnie nad ranem na lotnisku w Addis Abebie, są bezpieczni, a ich zdrowiu i życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" – czytamy w komunikacie ministerstwa.

"Ambasador i Konsul RP są na miejscu i udzielają im wsparcia. Konsul jest również w kontakcie z władzami lokalnymi oraz organizatorami podróży. Konsul podjęła m.in. interwencję w sprawie możliwości opuszczenia lotniska przez Polaków i udania się na odpoczynek w komfortowych warunkach. W tej chwili wszystkie zainteresowane osoby są w drodze do hotelu" – zapewniono.

Resort spraw zagranicznych poinformował również, że "dziś późnym wieczorem planowany jest wylot do Warszawy samolotu zastępczego".

Awaria Samolotu

Pasażerowie samolotu lecącego z Mombasy w Kenii do Warszawy przeżyli chwile grozy. Maszyna jeszcze na lotnisku w stolicy Kenii zapaliła się. Po naprawie usterek samolot wystartował, jednak z powodu awarii silnika konieczne było awaryjne lądowanie w stolicy Etiopii. Na szczęście nikomu nie stało się nic złego.

Problemy zaczęły się w piątek wieczorem. 17 września samolot miał odlecieć z Mombasy do stolicy Polski. Maszyna miała jednak kłopoty techniczne i konieczna była kilkugodzinna naprawa. Pasażerowie w rozmowie z Onetem relacjonowali, że byli świadkami, jaki z pokładu maszyny wydobywał się dym.

Po usunięciu awarii samolot wystartował, jednak po krótkim czasie konieczne było awaryjne lądowanie w Addis Abebie. Okazało się, że maszyna uległa awarii silnika.

„Awaryjne lądowanie w Etiopii z powodu zapalenia się drugiego silnika. Jak usłyszałam, że mamy zapoznać się z procedurą takiego lądowania modliłam się, aby nie wylądować na wodzie, nie spłonąć i nie złamać kręgosłupa. (...). Mieliśmy dużo szczęścia, bo dolecieliśmy na lotnisko w Etiopii. Straż pożarna już czekała na miejscu” – relacjonowała w mediach społecznościowych jedna z uczestniczek feralnego lotu.

Źródło: Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Facebook, Onet.pl
Czytaj także