Popularny dziennikarz obchodził okrągłe 50. urodziny. Na zabawie pojawiło się wielu polityków zarówno z rządu, jak również i opozycji. "Bez wahania porzucili salę sejmową i ruszyli na imprezę" – donosi dziennik "Fakt", który opisał całą sprawę.
W tym samym czasie, gdy politycy imprezowali na urodzinach Mazurka, Marian Banaś składał raport z działalności swojego urzędu za ubiegły rok. Szef Najwyższej Izby Kontroli przemawiał do niemal pustej sali.
Dziennikarze gazety pytali następnie polityków dlaczego zdecydowali się opuścić swoje miejsce pracy. Każdy mia przygotowaną odpowiedź, jednak żaden nie przyznał się, że zamiast Sejmu wybrali imprezę urodzinową. Z kolei sam Robert Mazurek nie odbierał telefonów od dziennikarzy "Faktu".
RMF FM zabiera głos
"Zaproś genialnych malarzy, znanych muzyków, tuziny aktorów, dziennikarzy czy prywatnych przyjaciół nie licząc, a zazdrosny (bo niezaproszony) »Fakt« ci później samych polityków pokaże. No, ludzie, jak tak można?! Żądam drugiej edycji!" – skomentował na Twitterze Robert Mazurek.
Do sprawy odniosła się rozgłośnia RMF FM, w której mazurek prowadzi "Poranną rozmowę". Jak podaje branżowy portal Press.pl, kierownictwo stacji, w której pracuje Mazurek, uznało, że urodzinowa impreza to jego prywatna sprawa.
– Dla radia RMF FM najważniejsza jest jakość codziennej rozmowy o 8.02. Nie będziemy oceniać tego, kogo Robert Mazurek zaprasza na swoje urodziny. Jest to jego prywatna sprawa – stwierdził Tadeusz Sołtys, dyrektor programowy RMF FM i wiceprezes Grupy RMF.
Czytaj też:
TVN24 zwiesza Krzysztofa SkórzyńskiegoCzytaj też:
"Rozanielony bierze autograf". Dziennikarz pokazał posłowi Solidarnej Polski jego zdjęcie z Tuskiem