Kraśko znów może prowadzić. Ma nowe auto

Kraśko znów może prowadzić. Ma nowe auto

Dodano: 
Dziennikarz Piotr Kraśko
Dziennikarz Piotr Kraśko Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Piotr Kraśko może znowu prowadzić samochód. Dziennikarz z chęcią wrócił za kółko.
Kraśko został skazany przez Sąd Rejonowy w Ostrołęce za prowadzenie samochodu bez uprawnień. Znany dziennikarz będzie musiał zapłacić karę 100 tys. złotych oraz ponieść koszty procesu sądowego. Od wyroku nie ma odwołania – podał we wrześniu w portal tvp.info.

Chodzi o zdarzenie z 19 sierpnia 2016 roku, kiedy to w miejscowości Myszyniec (powiat ostrołęcki, województwo mazowieckie) przy ulicy Pawłowskiego, prowadząc auto marki BMW, Piotr Kraśko został zatrzymany przez patrol policji. Okazało się, że popularny prezenter telewizyjny nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu. Zostały mu one cofnięte w 2014 roku. – Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu i skorzystał z przysługującemu mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Wyraził zgodę na publikację wizerunku i pełnych danych osobowych – poinformowała wówczas warszawska prokuratura.

Z kolei w grudniu 2021 roku w mediach pojawiła się informacja, że dziennikarz został zatrzymany, podczas gdy prowadził samochód, pomimo, że nie miał do tego uprawnień. Został skazany na karę grzywny w wysokości 7,5 tys. złotych oraz otrzymał roczny zakaz prowadzenia pojazdów. Prokuratura odwołała się od tego wyroku, ale sąd go utrzymał.

Kraśko znowu kierowcą

Tymczasem jak poinformował "Super Express", od kilkunastu dni Piotr Kraśko może legalnie prowadzić samochód. – Termin zakazujący panu Piotrowi Kraśce prowadzenia pojazdu upłynął 7 października 2022 r., tj. rok od daty uprawomocnienia się wyroku Sądu Rejonowego w Łomży – taką informację tabloid uzyskał od sądu.

Tuż po odzyskaniu uprawnień, dziennikarz wsiadł za kierownicę nowego mercedesa GLC300 4 Matic. "SE" wskazuje, że auto warte jest ćwierć miliona złotych. "Jeździł przykładnie. Za każdym razem, gdy parkował warte ćwierć miliona cacko, opłacał miejsce postojowe. Nawet jeśli zatrzymywał się na kilka minut" – czytamy.

Źródło: se.pl
Czytaj także