"Masa": Przewiercaliśmy kolana mordercom Jaroszewiczów

"Masa": Przewiercaliśmy kolana mordercom Jaroszewiczów

Dodano: 
Jarosław Sokołowski ps. Masa
Jarosław Sokołowski ps. Masa Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Jarosław Sokołowski ps Masa przyznał, że to mafia pruszkowska przewierciła kolana mordercom Jaroszewiczów, czyli tzw. grupie karateków. – Karatecy przepraszali, błagali o litość – wspomina w rozmowie z "Super Expressem".

Do zdarzenia doszło w 1994 roku, gdy radomska banda z gangu karateków napadła na willę jednego z biznesmenów w Górze Puławskiej. To członkom tej grupy Prokuratura Okręgowa w Krakowie postawiła kilka dni temu zarzuty zabójstwa byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji.

Czytaj też:
Przełom ws. zabójstwa Jaroszewiczów. Ziobro: Zarzuty dla trzech osób, dwie przyznały się do winy

Poszkodowanym biznesmenem był Wiesław P. Przedsiębiorca oszacował wówczas straty na 3 mld starych zł. Mężczyzna postanowił jednak wziąć odwet i dzięki kontaktom wynajął grupę pruszkowską z "Pershingiem" i "Masą" na czele. – To był 1994 r. Wsiedliśmy w auta, pojechaliśmy do tego Radomia, na miejscu ich poturbowaliśmy, a potem zawieźliśmy ich do tego biznesmena i tam spuściliśmy im potężny wp*****l. Wierciliśmy im kolanka. Bez wiercenia by się nie obyło, bo to były harde łobuzy. A karatecy przepraszali, błagali o litość. To my rozwaliliśmy grupę karateków. Dobrze, że zostali w końcu zatrzymani. Dobrze wiedzieliśmy, komu borujemy wtedy te kolanka, bo karatecy to byli bardzo źli ludzie – mówi "Masa".

Źródło: se.pl
Czytaj także