Taśma Czarneckiego. Nagranie zbada ABW

Taśma Czarneckiego. Nagranie zbada ABW

Dodano: 
Leszek Czarnecki
Leszek Czarnecki Źródło: PAP / Andrzej Hrechorowicz
Nagranie Leszka Czarneckiego z Markiem Chrzanowskim będzie weryfikować Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Na razie ma tylko kopię – informuje "Rzeczpospolita". Według służb, taśm może być więcej.

Po publikacji "Gazety Wyborczej" na temat oferty korupcyjnej złożonej bankierowi przez przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (Czarnecki nagrał Chrznowskiego), szef KNF podał się do dymisji, a śledztwo w jego sprawie polecił wszcząć prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Jak informuje "Rzeczpospolita", taśmę zbada ABW. Na razie służby mają tylko jej kopię. Pendrive z zapisem rozmowy przekazał prokuraturze pełnomocnik bankiera Roma Giertych wraz z drugim zawiadomieniem "dotyczącym próby przejęcia kapitałów banku na rzecz jakiegoś innego podmiotu" – czytamy w gazecie.

Dziennik podkreśla, że wyjaśnienie afery KNF ma priorytet. Stąd błyskawiczne tempo, jakie narzucono śledztwu, które wszczął śląski wydział Prokuratury Krajowej. Prowadzący je prokuratorzy czekają na oryginał nagranej rozmowy, wraz z urządzeniem nagrywającym.

Dlaczego ABW chce badać kopię taśmy? – Od czegoś trzeba zacząć – usłyszeli dziennikarze "Rz" od swoich rozmówców ze służb specjalnych.

Według gazety afera KNF może mieć szerszy kontekst niż się wydawało. Służby podejrzewają, że Chrzanowskiego mogli nagrywać inni bankierzy z kłopotami, dlatego taśm może być więcej. – Nikt nie wierzy w zapewnienie Czarneckiego, że wyłączył dyktafon, idąc do szefa NBP – cytuje swoje źródło "Rz".

Czytaj też:
Afera KNF. Michał Rachoń o "planie Zdzisława" dla banku Czarneckiego

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także