Według nieoficjalnych ustaleń "GW" to prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński miał zainicjować spotkanie ówczesnego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego z bankierem Leszkiem Czarneckim. Tak miał zeznać w czasie przesłuchania Chrzanowski.
Były szef KNF podał się do dymisji po tym, jak w listopadzie 2018 r. "Wyborcza" opublikowała nagranie zarejestrowane przez Czarneckiego. Według miliardera Chrzanowski złożył mu propozycję korupcyjną – chciał, by biznesmen zatrudnił w jednym ze swoich banków wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika z wynagrodzeniem ok. 40 mln zł.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi śląski wydział Prokuratury Krajowej w Katowicach pod nadzorem ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. We wtorek sąd zdecydował, że Marek Chrzanowski ma opuścić areszt.
Były szef KNF usłyszał wcześniej zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę. Grozi za to kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Szef NBP skomentował przesłuchanie. Dziennikarzowi wytknął brak wiedzy
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda