Wróblewski: Zachęcam do odsunięcia namiętności partyjnych

Wróblewski: Zachęcam do odsunięcia namiętności partyjnych

Dodano: 
Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski
Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski Źródło:PAP / Leszek Szymański
– Celowo zaproponowałem zrównoważony model funkcjonowania RPO, który uwzględnia ochronę konstytucyjnych wolności i praw wszystkich Polaków, a jednocześnie spluralizowany sposób funkcjonowania Biura Rzecznika. Zobaczymy, czy i kogo to na opozycji zainteresuje – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Bartłomiej Wróblewski, kandydat na Rzecznika Praw Obywatelskich.

Czy czuje się Pan zawiedziony spotkaniem z senatorami PO?

Bartłomiej Wróblewski: Cieszę się, że doszło do tego spotkania. Przedstawiłem raz jeszcze moją wizję funkcjonowania RPO. Zadeklarowałem, że zgodnie będę bronił wolności i praw wszystkich obywateli. Przypomniałem cztery najważniejsze dla mnie obszary, czyli prawa osób najsłabszych, prawa rolników i mieszkańców wsi, tradycyjne wolności i prawa, w tym rodziny, rodziców oraz religii, a także klasyczne wolności liberalne z wolnością słowa, działalnością gospodarczą i ochroną własności. Zwróciłem uwagę na kompromisowe rozwiązania dotyczące spluralizowania biura Rzecznika Praw Obywatelskich, gdzie dwóch zastępców mogłaby wskazać opozycja. Działalność Rzecznika powinna ulec decentralizacji, powinien być bardziej aktywny w Polsce powiatowej. Chciałbym też żeby powstały nowe ośrodki regionalne, w Olsztynie, Lublinie oraz Poznaniu bądź na Ziemi Lubuskiej. Jeśli zostanę RPO nie będę angażował się ani po stronie rządu ani po stronie opozycji. Natomiast biuro RPO powinno być miejscem dialogu i wypracowywania kompromisów w istotnych dla państwa obszarach, tam gdzie potrzeba myślenia wychodzącego poza jedną czy dwie kadencje parlamentu. Chodzi o standardy stanowienia prawa, wymiar sprawiedliwości czy samorząd.

Te postulaty nie przekonały jednak senatorów PO. Czy przedstawili oni Panu konkretne oczekiwania?

Były dwa podejścia. Senator Bosacki był bardzo spięty, ale przygotowany, miał klarowne z góry określone negatywne stanowisko. Prezentował postawę, którą znamy z ostatnich lat, postawę nieprzejednaną i jakby mało zainteresowaną wymianą argumentów. Natomiast senator Pociej uważnie słuchał, miałem też wrażenie, że był otwarty na racje, które przedstawiałem. Na pytania i zastrzeżenia, które padały, starałem się rzeczowo odpowiedzieć, pokazując m.in., że wybór RPO, podobnie jak szefa NIK i sędziów TK, zawsze miał charakter polityczny. Przecież także PO wybierała na te urzędy parlamentarzystów, np. prof. Irenę Lipowicz na RPO, Krzysztofa Kwiatkowskiego na szefa NIK czy prof. Leona Kieresa na sędziego TK. Można się oczywiście zastanawiać, czy to odpowiedni sposób wyboru osób na stanowiska, które wymagają niezależności, ale jest to standard w polskiej polityce od 30 lat. Można dyskutować o rozwiązaniach na przyszłość, ale nie ma powodu aby ad casum tworzyć jakieś nowe standardy. Pokazywałem więc pewną niekonsekwencję w stanowisku Koalicji Obywatelskiej. Przede wszystkim jednak koncentrowałem się na przedstawianiu pozytywnych argumentów dotyczących możliwego modelu funkcjonowania RPO, namawiałem do refleksji, szukania kompromisu i zakończenia impasu nie przynoszącego chwały parlamentowi. Totalna negacja nie służy państwu, wyraźnie szkodzi wolnościom i prawom obywatelskim.

Senator PO Marcin Bosacki napisał na Twitterze, że "poseł partii rządzącej, współwinny upartyjnienia wymiaru sprawiedliwości oraz największych protestów w III RP nie może być Rzecznikiem Praw Obywatelskich”. Jak Pan odniesie się do tych zarzutów?

To argumenty populistyczne, które mają wywołać negatywne emocje, ale rzeczowo się nie bronią. RPO musi dbać o wolności i prawa zagwarantowane w konstytucji, w szczególności tych, którzy są najsłabsi i sami nie mogą się upomnieć o swoje prawa. Choć z natury jestem raczej koncyliacyjny, to jest przecież oczywiste, że jako Rzecznik nie będę uciekać od spraw ochrony wolności i praw jednostki, nawet jeśli punktowo oznacza to konieczność pójścia pod prąd. RPO jest zobowiązany bronić prawa do życia, ale także wolności działalności gospodarczej czy własności. Musi stawać po stronie obywateli, nawet jeżeli w danej kwestii pozostają oni w mniejszości. Powiedziałem senatorowi Bosackiemu, że nawet większość nie może przegłosować konfiskaty własności czy z dnia na dzień zakazać prowadzenia określonego rodzaju działalności gospodarczej. Jeżeli ktoś będzie kierował się logiką większościową w każdej sytuacji, to z praw człowieka nic nie pozostanie. Jest takie stare angielskie powiedzenie, że gdy obraduje parlament, nikt nie jest pewny swojego życia i majątku. Idea praw człowieka ogranicza demokratyczną władzę, ale więcej także wolę większości obywateli. Kiedy upominałem się o ochronę życia nienarodzonych, a także głosowałem przeciwko „Piątce dla zwierząt”, to właśnie ze względu na prawa i wolności jednostki. Uważam, że taka perspektywa jest konieczna dla każdej osoby wybranej na RPO.

Będąc przy temacie praw człowieka, jakie zdanie ma Pan na temat tzw. paszportów covidowych? Wielu komentatorów postrzega to jako segregację sanitarną.

Zaszczepiłem się w pierwszym możliwym terminie i zachęcam do tego innych. Nie powinniśmy jednak narzucać tej kwestii wszystkim obywatelom. Jestem przeciwny segregacji sanitarnej z kilku powodów. Po pierwsze, ze względu na autonomię jednostki. Po drugie, ze względu na ryzyka związane ze szczepieniami, mnożą się warianty koronawirusa, co tylko zwiększa niepewności dotyczące skuteczności szczepionek w ogóle czy poszczególnych ich rodzajów.

Wracając do tematu wyboru RPO, co przyniosą według Pana najbliższe tygodnie? Czy uda się pokonać ten impas?

Kluczowe są najbliższe dni. Zachęcam do rzeczowej rozmowy, i na tyle, na ile to możliwe, odsunięcia namiętności partyjnych. Jestem otwarty na propozycje ze strony ugrupowań opozycyjnych i każdą z nich jestem gotów rozważyć. Zwróciłem też uwagę senatorom PO, że nawet jeśli zabraknie jednego głosu do zaakceptowania mojej kandydatury, to raczej strata dla kraju i obywateli, skoro nie ma najmniejszych gwarancji, że kolejne miesiące przyniosą zmianę. Przecież impas może trwać nawet kilka lat. Aby go przełamać celowo zaproponowałem zrównoważony model funkcjonowania RPO, który uwzględnia ochronę konstytucyjnych wolności i praw wszystkich Polaków, a jednocześnie spluralizowany sposób funkcjonowania Biura Rzecznika. Zobaczymy, czy i kogo to na opozycji zainteresuje. Wierzę, że zwycięży podejście państwowe, choć gwarancji na to nie ma.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także