Do grona użytkowników popularnego serwisu społecznościowego Twitter dołączył w środę minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Kamiński.
"Dzień dobry! Od dziś informacje o mojej bieżącej aktywności znajdziecie Państwo również na tym oficjalnym profilu na Twitterze" – napisał w swoim pierwszym tweecie szef MSWiA.
Debiut Kamińskiego niespodziewanie skomentował prezes Najwyższej Izby Kontroli, Marian Banaś. "Witaj Mariusz! Oczywiście będę Cię obserwować" – zapowiedział szef NIK, dodając uśmiechniętą emotikonę w przeciwsłonecznych okularach, która symbolizuje pewność siebie.
Banaś kontra PiS
Niewinny z pozoru wpis zawiera drugie dno, ponieważ Banaś jako prezes NIK prowadzi już otwartą wojnę z rządem Zjednoczonej Prawicy i partią Jarosława Kaczyńskiego.
Na początku czerwca Banaś wydał oświadczenie, w którym zwrócił się do szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o ujawnienie materiałów zgromadzonych przez prokuraturę oraz CBA na jego temat.
"Oczekuję (…) upublicznienia akt ze śledztwa, do których z pewnością się odniosę i wykażę, że cała operacja służb zainicjowana przez Mariusza Kamińskiego przeciwko mojej osobie jak i mojej rodzinie miała na celu jedynie zmuszenie mnie do rezygnacji z pełnienia funkcji prezesa NIK" – napisał Banaś.
Problemy szefa NIK
Marian Banaś jest szefem Najwyższej Izby Kontroli od sierpnia 2019 roku. Jego problemy zaczęły się po emisji reportażu "Superwizjera" TVN, w którym sugerowano związki Banasia ze światem przestępczym. Do tej pory prezesowi NIK nic nie udowodniono.
W maju tego roku Jarosław Kaczyński powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", że "jest wielkim błędem naszego systemu prawnego, że człowiek, wobec którego toczą się poważne śledztwa, może być prezesem NIK".
Czytaj też:
NIK kontra PiS. Banaś, czyli opozycja