W związku z głośną reasumpcją głosowania z 11 sierpnia, politycy opozycji chcą odwołać marszałek Sejmu Elżbietę Witek. Po tym, jak posłowie Kukiz'15 pomylili się w głosowaniu nad odroczeniem obrad Sejmu do września, marszałek Witek zarządziła powtórzenie głosowania. Przy drugim podejściu kukizowcy zagłosowali razem z PiS, co następnie umożliwiło przyjęcie kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, znanej szerzej jako "lex TVN".
Biedroń: Nie wyobrażam sobie innego scenariusza
Robert Biedroń pytany w programie "Onet Rano" czy "marszałek Witek ma honor i odejdzie", odpowiedział: – Będzie siedzieć, na pewno. Wszyscy ludzie, którzy podnieśli rękę na konstytucję, muszą zostać osądzeni.
Jego zdaniem "Trybunał Stanu, który przez wiele lat w Polsce nie funkcjonował, (…) dzisiaj powinien stać się realnym narzędziem osądzenia tych wszystkich, którzy podnieśli rękę na konstytucję, którzy łamali prawo". – Nie wyobrażam sobie innego scenariusza – dodał.
Kto za Witek? "Mamy kandydatów na stole"
Biedroń podkreślił, że opozycja musi doprowadzić do odwołania marszałek Witek. – Prowadzone są rozmowy, mamy kandydatów na stole. Lewica przedstawiła swoje propozycje. Mamy świetnych kandydatów, np. Krzysztofa Gawkowskiego, ale jesteśmy ugodowi i uważam, że ponad podziałami możemy znaleźć wspólnego kandydata czy kandydatkę – podkreślił.
Według niego marszałek Sejmu nie kieruje się konstytucją, lecz "legitymacją partyjną PiS oraz głosem prezesa Jarosława Kaczyńskiego". – Odsunięcie Witek to wyjęcie decydującej cegiełki z muru PiS. Wtedy wszystko zacznie się walić i to będzie duża nadzieja dla opozycji na odebranie władzy temu draństwu i niegodziwości, które reprezentuje PiS. Mocno trzymam kciuki – oświadczył Biedroń.
Czytaj też:
Sachajko: Próba obalenia rządu nie wchodzi w gręCzytaj też:
Cimoszewicz: Chciałbym powiedzieć coś, czego do tej pory nikt nie mówił