Polityk był pytany w TVN24 o głośną decyzję marszałek Elżbiety Witek w sprawie reasumpcji sejmowego głosowania. Witek poinformowała, że zasięgnęła opinii pięciu prawników. Potem okazało się, że ekspertyzy, którymi miała się kierować, były przygotowane w 2018 roku.
– W moim przekonaniu oczywiście pani Witek kłamała, mówiąc o tych opiniach, chociaż trochę ironizując można powiedzieć, że zapoznała się z opinią jednego prawnika. Mam na myśli oczywiście Kaczyńskiego – stwierdził w "Faktach po faktach" Cimoszewicz.
– Chciałbym powiedzieć coś, czego do tej pory nikt nie mówił. Zwracam uwagę na to, że Sejm podejmuje decyzje w głosowaniu. To znaczy, że w momencie, gdy posłowie nacisnęli przyciski, decyzja zapada. To może być decyzja pozytywna, negatywna, ale ona wtedy zapada – przekonywał były premier.
Cimoszewicz: W przeciwnym razie to kpina z przepisów
Zapytany, co w wypadku, gdy posłowie wniosą o reasumpcję takiego głosowania, Cimoszewicz stwierdził, że "regulamin przewiduje, zupełnie wyjątkowo, możliwość powtórnego głosowania, ale wtedy, gdy są uzasadnione wątpliwości co do wyników głosowania".
– Te uzasadnione wątpliwości mogą albo dotyczyć techniki, tego, czy urządzenia działają prawidłowo, albo mogą też dotyczyć tego, czy wniosek był sformułowany w sposób jasny. W tym przypadku był oczywiście sformułowany w sposób jasny. Chodziło o odroczenie do konkretnej daty, do 2 września – argumentował.
Cimoszewicz mówił, że reasumpcji głosowania "nie można dokonywać w sposób całkowicie dowolny". – W przeciwnym razie to jest kpina z formułowanych przepisów – ocenił.
Czytaj też:
Miller: Jest jedna metoda na sprawdzenie, czy Zjednoczona Prawica ma większośćCzytaj też:
Ultimatum Konfederacji ws. odwołania marszałka Sejmu. Czy Witek straci stanowisko?