Po pierwsze – mamy już, fatalny, bilans zdalnej nauki. Mówimy tu o trojakiego rodzaju ofiarach, bo nie tylko o dzieciach, lecz także nauczycielach i rodzicach. Mamy kłopoty psychiczne, relacyjne z rówieśnikami, cierpi także soma (o dziwo bardziej u… nauczycieli i rodziców). W dodatku wyraźnie obniża się poziom nauczania i wiedzy uczniów. Za tym trendem w dół próbują nadążyć obniżające się kryteria egzaminacyjne, z maturą na czele. Mamy więc spory bagaż do takich decyzji na ten rok szkolny, aby uniknąć sytuacji ze zdalnym nauczaniem. To dobrze, że to widoczny priorytet.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.