15 lipca Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce procedurę w związku z podejrzeniem naruszenia unijnego prawa. Powodem były, przejęte przez niektóre polskie samorządy, uchwały sprzeciwiające się promocji ideologii LGBT.
KE chciała zbadać zgodność treści uchwał z prawem Unii Europejskiej, jednak - jak podkreślono w specjalnym oświadczeniu - "polskie władze to utrudniają". Ponadto Komisja stwierdziła, że strona polska nie odpowiedziała w pełni i właściwie na jej zapytanie dotyczące charakteru i wpływu rezolucji o tzw. strefach wolnych od ideologii LGBT. "Instytucja obawia się, że deklaracje te mogą naruszać prawo UE o niedyskryminacji ze względu na orientację seksualną" – czytamy.
W czwartek rzecznik Komisji Europejskiej potwierdził, że KE otrzymała odpowiedź Polski na uwagi dotyczące samorządowych uchwał sprzeciwiających się ideologii LGBT.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda wysłał pisma do samorządów, w których prosi o analizę i weryfikację tzw. uchwał anty-LGBT.
Ziobro: Nie podzielamy argumentów z listu Budy
Zbigniew Ziobro zdecydowanie zaznaczył podczas piątkowej konferencji prasowej, że nie zgadza się z pismem, które wysłał Waldemar Buda.
– Jesteśmy zaskoczeni. Nie podzielamy stanowiska zawartego w tym piśmie. Chciałbym jasno powiedzieć, że Solidarna Polska nie była w żaden sposób konsultowana w sprawie listu, który wysłał minister Buda. Nie podzielamy argumentów tam podniesionych – stwierdził minister sprawiedliwości.
– Chcieliśmy przesłać jasny sygnał do samorządów w dniu dzisiejszym, że ta bezprawna skandaliczna działalność Komisji Europejskiej, która ma wszelkie cechy szantażu, która przeczy duchowi idei tworzenia Unii Europejskiej, nie powinna być w żadnym razie uwzględniana w działalności polskich samorządów – apelował Ziobro.
– Polscy samorządowcy powinni bronić swoich decyzji, swoich przekonań i też swojego honoru i nie powinni zmieniać uchwał, które z przekonaniem podjęli wtedy, kiedy pan Trzaskowski forsował skandaliczne rozwiązania związane z głęboką ingerencją w sferę wychowania dzieci i wprowadzania elementów ideologicznych, podkreślam, wbrew woli i wbrew zgodzie ze strony rodziców tychże dzieci – podkreślił.
"UE staje się miejscem używania brutalnego szantażu i siły"
Odniósł się również w mocnych słowach do działań Komisji Europejskiej w tej sprawie.
– Unia Europejska, która miała być miejscem dialogu, staje się miejscem używania brutalnego szantażu i siły mierzonej dzisiaj siłą ekonomiczną, chociaż słyszymy o planach budowy wojska, służb specjalnych – mówił polityk, zaznaczając, że, jako Solidarna Polska, nie godzą się na takie zmiany.
– Polska, wchodząc do Unii Europejskiej, zastrzegała swoją odrębność w zakresie wartości kulturowych. Unia Europejska była budowana jako mozaika państw kultur, języków i dziedzictwo różnych tradycji kulturowych, które nie zawsze są identyczne, ale to powinno być siłą Unii Europejskiej, a dziś próbuje się walcem przejechać przez kraje Unii Europejskiej, które chcą bronić swoich tradycji, swoich wartości, swoje kultury i które chcą szanować przede wszystkim wolę rodziców, wolę społeczeństwa – przypominał Ziobro.
– Bo przecież może się tak stać, oby tak się nie stało, że w Polsce, że na Węgrzech albo jakimkolwiek innym kraju zwycięża siły polityczne, będą miały mandat demokratyczny i zmienią tak prawo, że będzie ono zgodne z wolą ówczesnej większości i będzie się mieścić w tej narracji europejskiej – podkreślał minister.
Czytaj też:
"Zaczęli pielgrzymować na Nowogrodzką". Koalicjanci mają apetyt na ministerstwaCzytaj też:
Morawiecki: Komisja Europejska błędnie zrozumiała naszą odpowiedźCzytaj też:
"UE powinna usunąć wszelkie przeszkody". Rezolucja PE ws. "małżeństw" jednopłciowych