Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy, który obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Sytuacja ma związek z koczującymi przy granicy wschodniej migrantami, których zwożą tam białoruskie służby.
W niedzielę Straż Graniczna poinformowała, że w rejonie przygranicznym znaleziono zwłoki trzech osób. Premier Mateusz Morawiecki przekazał w poniedziałek na konferencji prasowej, że przyczyną śmierci była głównie hipotermia oraz wycieńczenie.
Czy UE pomoże Polsce? Prof. Legutko odpowiada
Europoseł PiS prof. Ryszard Legutko był pytany w TVP Info, czy spodziewa się jakiejś formy wsparcia dla Polski, Litwy i Łotwy ze strony Unii Europejskiej i NATO. – Na razie nic takiego się nie zapowiada. Unia Europejska zajęta jest bardziej walką z polskim rządem, niż pomocą dla polskiego rządu – powiedział.
– Zresztą to znamienne, że reakcja instytucji europejskich jest tak szalenie wyciszona. Oczywiście są komunikaty, że mamy do czynienia z atakiem na terytorium europejskim, natomiast realnej pomocy nie ma. Nie ma też wyraźnego sygnału. Nie słyszałem, żeby przewodnicząca Komisji (Europejskiej – red.) albo jakieś komisje Parlamentu Europejskiego mówiły, że sytuacja jest groźna, że potrzebna jest mobilizacja – ocenił Legutko.
Jego zdaniem "trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że Wschodnia Europa traktowana jest przez elity unijne z dużą pogardą". – Ona jest często skrywana, ale w rozmaitych okazjach dochodzi do głosu – stwierdził europoseł PiS.
Czytaj też:
Kowalski powiedział, kiedy zagłosuje za wyjściem Polski z UECzytaj też:
RPO: Zamknięcie Turowa to zbyt daleko idący krok