Jerzy Karwelis DEKAMERONKI | Rok temu dane o zgonach niecovidowych wyskoczyły w górę i uświadomiłem to sobie wtedy w Lesie Kabackim, bo tam, przy symbolicznym grobie ofiar katastrofy lotniczej, odpoczywam w przerwie w nordic walkingu.
Uderzyło mnie wtedy, że przecież codziennie spadało sześć takich iłów-62. Bo tyle mieliśmy dziennie ponadnadmiarowych zgonów w Polsce, z czego tylko 3–5 proc. to były ofiary COVID.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.