Wirtualny szczyt Joe Bidena i Władimira Putina opisywano w rozmaite sposoby. Pojawiły się porównania do Jałty czy Monachium. Warto zapytać czy te groźnie brzmiące analogie nie wpędzają polskiego myślenia politycznego w rodzaj histerii, który odbiera jasność sądu o aktualnych wydarzeniach.
Zaraz po szczycie Biden-Putin było za wcześnie żeby wyrokować, co on oznacza dla naszej części świata. Za mało pojawiło się danych. Obok pesymistycznych ocen równie dobrze można było sformułować pozytywną.
Źródło: DoRzeczy.pl