Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska określił wyniki badań nad amantadyną w leczeniu COVID-19 jako optymistyczne. Czy możemy spodziewać się przełomu?
Dr Włodzimierz Bodnar: Nie wiem. Miejmy taką nadzieję. Część osób z Ministerstwa Zdrowia nie neguje tego, co robię. Nie twierdzą one też, że amantadyna nie działa. Owszem, inny trend panuje wśród członków Rady Medycznej. W związku z tym pewne osoby w rządzie mają związane ręce, dlatego dotychczasowa narracja nie była pozytywna. Nie oznacza to jednak, że wszyscy z rządu czy ministerstwa mają negatywne nastawienie do leczenia COVID-19 amantadyną.
W mediach słyszymy często, że sytuacja pandemiczna jest obecnie bardzo poważna ze względu na wariant Omikron. Czy podziela Pan te obawy?
Mogę się mylić, ale moje odczucia są takie, że przekazuje się nam niepotwierdzone informacje na temat nowych wariantów wirusa. Np. podobno straszny wariant miał pochodzić z Ameryki Południowej, a prawda była zupełnie inna. Poza mutacją Delta nie było do tej pory bardziej zjadliwego szczepu. Tymczasem medialny przekaz jest taki jaki jest. Nie wiem, czemu ma to służyć. COVID-19 należy leczyć, my jesteśmy gotowi robić to amantadyną w przypadku każdego wariantu i nie mamy żadnych obaw w tym kierunku. Słyszałem ostatnio słowa prof. Włodzimierza Guta, że trzecia dawka szczepionki w zupełności eliminuje wariant Omikron. Być może to prawda, ale chcę w tym kontekście podkreślić, że nie warto przesadnie bać się tej mutacji. Mamy do czynienia z globalną psychozą prowadzącą do zamykania gospodarki i znacznego wpływania na społeczeństwo.
Czyli amantadyna działa, niezależnie od wariantu koronawirusa?
Powtórzę to, co sugerowałem już wcześniej. Są wszelkie parcia, żeby w przypadku 800-1000 zgonów dziennie oznajmić ludziom, że zamyka się gospodarkę dla ich dobra. Dzieje się tak, ponieważ w dalszym ciągu prawie nikt nie chce leczyć COVID-19. Gdybyśmy leczyli amantadyną od początku do końca, to zamiast 660 zgonów w Polsce mielibyśmy ich 60. Tak zresztą dzieje się w przypadku każdej nieleczonej choroby zakaźnej. Ponadto, pacjentów często się nie bada w rzetelny sposób.
Niezależnie od Pańskich badań, podobne wnioski wyciągają naukowcy z różnych części świata.
O badaniach naukowców z różnych krajów znajdą Państwo dokładne informacje na mojej stronie internetowej. Napisałem tam m.in. o potężnych badaniach na ten temat w Pekinie, gdzie uczeni mieli szeroki dostęp do surowic i linii komórkowych i potwierdzili działanie amantadyny in vivo. Wyniki zostały opublikowane również w czasopiśmie z grupy Nature. Inne sugestie pochodzą np. od naukowców z Pakistanu, Kopenhagi, Londynu, USA (Nature), Meksyku i Hiszpanii, Turcji, a także Instytutu Kocha z Niemiec. Należy też pamiętać o polskich uczonych, do których należą prof. Konrad Rejdak i Sandra Smieszek, prowadząca badania w USA. Działanie amantadyny jest ogromne. Kto ma doświadczenie ciężkiego przebiegu choroby i bycia na krawędzi życia i śmierci, ten to potwierdzi. Moim zdaniem obostrzenia sanitarne w Polsce są mniej radykalne niż w wielu innych krajach właśnie ze względu na to, że Polacy mają świadomość, iż istnieje skuteczne lekarstwo na COVID-19. Z tego powodu panika w społeczeństwie też jest mniejsza, a z kolei rośnie opór wobec restrykcji.
Na jakim etapie znajduje się proces tworzenia przez Pana partii politycznej? Jakie są jej podstawowe założenia?
Założenia partii Wspólnie dla Zdrowia są opisane na naszej stronie internetowej, lecz na ten moment mamy braki kadrowe. Szukamy fachowców, którzy będą chcieli zaangażować się w działania zmierzające do zapewnia pełnej wolności Polakom, a nie tylko iluzorycznej, którą mają obecnie.
Czyli Pańskim zdaniem potrzebna jest nowa siła polityczna, aby tę wolność zapewnić?
Dokładnie tak. Chodzi o nowy oddech, który zapewni równowagę w społeczeństwie. Wszystkie czołowe partie są skompromitowane, może poza Konfederacją, która z kolei jest specyficzna i przez różne względy nie przebije się z wyższym wynikiem wyborczym. Z tego powodu uważam, że powinno powstać zupełnie nowe ugrupowanie.
Czego życzyłby Pan czytelnikom portalu DoRzeczy.pl z okazji Bożego Narodzenia?
Przede wszystkim odwagi, która przeciwstawi się bezsensownym decyzjom polityków. W drugiej kolejności życzę wejścia w nowy rok z leczeniem COVID-19 i pokonaniem strachu, który paraliżuje wielu z nas.