Informację o dyslokowaniu żołnierzy i sprzętu wojskowego podał na czwartkowej konferencji prasowej sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Przekazał on, że Moskwa wysłała na Białoruś kolejne 30 tys. żołnierzy, w tym m.in. służby specjalne Specnaz, myśliwce SU-35, pociski Iskander zdolne do przenoszenia zarówno pocisków konwencjonalnych, jak i nuklearnych i systemy obrony powietrznej S-400. Te ostatnie zostaną rozmieszczone przy granicy z Polską.
– Mówimy więc o szerokim zakresie nowoczesnych zdolności wojskowych. Wszystko to zostanie połączone z corocznymi ćwiczeniami rosyjskich sił nuklearnych, które mają odbyć się w tym miesiącu — powiedział przewodniczący Sojuszu.
Stoltenberg: To największa rosyjska misja od czasów zimnej wojny
Stoltenberg podkreślił, że "w ostatnich dniach widzieliśmy przemieszczenie znacznych rosyjskich sił zbrojnych na Białoruś".
— To największa rosyjska misja od czasów zimnej wojny - stwierdził i wezwał Rosję do "złagodzenia eskalacji".
Powtórzył przy tym ostrzeżenia innych zachodnich przywódców, mówiąc że "każda dalsza rosyjska agresja miałaby poważne konsekwencje i niosłaby za sobą wysoką cenę" dla Kremla i Władimira Putina.
Ćwiczenia "Związkowa Stanowczość 2022"
Białoruski resort obrony wcześniej przez wiele dni publikował zdjęcia, na których można zobaczyć, jak ludzie hucznie witali rosyjskich wojskich przybyłych na zaplanowane w lutym manewry wojskowe "Związkowa Stanowczość 2022". Widać na nich zarówno żołnierzy, jak i wyładowane z wagonów wojskowe ciężarówki, czołgi i wozy bojowe.
Równocześnie nie są podawane żadne dane odnośnie liczebności zgromadzonych sił i sprzętu, ale z nieoficjalnych informacji – zamieszczanych w sieci internetowej przez kolejarzy – wynika, że granicę przekroczyły dziesiątków składów kolejowych, a każdy z nich liczył po 50 wagonów.
Rosyjskie MON przekazało, że wspomniane siły są przerzucane ze Wschodniego Okręgu Wojskowego Rosji, a wśród nich są m.in. dwa dywizjony zestawów rakietowych S-400 Triumf, dywizjon artyleryjsko-rakietowy Pancyr-S oraz 12 myśliwców Su-35.
Czytaj też:
Gen. Polko: Putin rozumie tylko język czynówCzytaj też:
Wiceszef MSZ o decyzji Bidena: To także sygnał polityczny