Ukraiński Kanał24, powołując się na źródło w tajnych służbach, przekazało żądanie Władimira Putina.
Miesiąc czasu na wykonanie rozkazu
Rosyjski prezydent chce, aby w ciągu miesiąca jego armia zdobyła cały Donbas. Według informacji, żołnierze dostali rozkaz, że do 1 czerwca ma zostać zdobyty obwód ługański, a w kolejnym miesiącu – obwód doniecki. Cała operacja zdobycia Donbasu miałaby zakończyć się 1 lipca.
W obwodzie ługańskim zostały ostatnie dwa miasta kontrolowane przez Ukrainę – Lisiczańsk i Siewierodonieck. Jednak obecnie trwają tam już walki uliczne. Z informacji przekazanych przez władze obwodu, 25 maja Rosjanie kontrolowali już 95 proc. terytorium obwodu ługańskiego.
Natarcie na Donbas odbywa się z kilku kierunków. Obecnie najcięższe walki prowadzone są w Siewierodoniecku, Bachmucie oraz miejscowości Łyman, która została zdobyta kilka dni temu.
Dla Rosjan trudniejsza sytuacja panuje w obwodzie donieckim. Być może, dlatego właśnie Władimir Putin zdecydował się na to, by dać żołnierzom miesiąc czasu na wykonanie rozkazu.
Bunt rosyjskiej armii
Tymczasem, jak podał we wtorek portal Biełsat, funkcjonariusze Rosgwardii, którzy walczyli na Ukrainie od lutego do kwietnia, odmawiają powrotu na Ukrainę.
Według informacji do jakich dotarł białoruski portal Biełsat nie chodzi o ciężkie warunki, czy traumatyczne przeżycia. Funkcjonariusze Federalnej Służby Wojsk Gwardii Narodowej Rosji mają być niezadowoleni z pieniędzy, jakie dostają za udział w "specjalnej operacji wojskowej" przeciwko Ukrainie.
Biełsat, powołując się na serwis Kawkaz, wskazał, że informację o "buncie" miało przekazać źródło w głównym kierownictwie sił federalnych Gwardii Narodowej w obwodzie krasnodarskim. Miał je potwierdzić także jeden z funkcjonariuszy, który chciał zachować anonimowość.
Czytaj też:
Ławrow: NATO odmówiło Rosji, bo chce rządzić całym światemCzytaj też:
"Operacja specjalna" na Ukrainie. Łukaszenka nagrodził funkcjonariuszy KGB