Ukraińcy dzielnie się bronią, ale niepokojące informacje napływają z frontu Ługańskiego.
Ciężka sytuacja Ługańska
Szef władz obwodu Serhij Hadaj przekazał, że 95 proc. terytorium obwodu ługańskiego, zostało opanowane przez wojska rosyjskie, a sytuacja w całym Donbasie jest wyjątkowo zła. Jak dodał, ostrzał artyleryjski jest kontynuowany niemal bez przerwy.
Hajdaj poinformował też, że Siewierodonieck nie został otoczony. W okolicy jest ok. 15 tys. mieszkańców. Z kolei na całym terytorium obwodu Ługańskiego, który pozostaje pod kontrolą wojsk ukraińskich, przebywa ponad 40 tys. mieszkańców. Jak dodał Hadaj, zdecydowana większość nie chce wyjeżdżać.
Napaść Rosji na Ukrainę
Wojna Rosji z Ukrainą to największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej. Decyzja Kremla o przeprowadzeniu inwazji doprowadziła walk w wielu miejscach Ukrainy oraz do ogromnego kryzysu migracyjnego – z Ukrainy uciekło za granicę ponad 6 mln ludzi, z czego najwięcej (według obecnych danych ok. 3,5 mln) do Polski, a ponad 500 tys. do Węgier.
Po początkowych sukcesach armia rosyjska wytraciła impet i ofensywa zatrzymała się na wszystkich frontach. Rosjanie zrezygnowali z kampanii na froncie północnym, gdzie przez kilka tygodni zagrożony był Kijów. Zostali także odparci w rejonie Charkowa. Na południu siły rosyjskie opanowały Mariupol i Chersoń.
Obecnie trwają zaciekłe walki na szerokim froncie w Donbasie – na wschodzie Ukrainy. Działaniami zbrojnymi objęte są mi.in Bachmut, Popasna, Awdijiwka, Łyman czy wspomniany Siewierodonieck.
Przypomnijmy, że atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. W obecności wojska przeprowadzono referendum, a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.
Czytaj też:
Wywiad Ukrainy: Rosja zużyła 60 proc. zasobów broni precyzyjnego rażeniaCzytaj też:
"Interesuje mnie Polska". Kadyrow grozi atakiemCzytaj też:
Referendum także na Białorusi? Rosyjski portal: Łukaszenka wciąż odsuwa ten scenariusz