– Białoruś stała się rajem dla tysięcy Ukraińców, którzy otrzymują teraz białoruskie obywatelstwo. (...) I są szczęśliwi. (...) A to są nasi ludzie. Nie możemy ich obrażać – mówił Łukaszenka, cytowany przez agencję BiełTA. Polityk odwiedził w piątek kołchoz Żurawlinoje, gdzie oglądał wystawę nasion i różne rodzaje rzepaku.
Nawiązując do trwające wojny, powiedział: – Nie myślcie, że planuję tu jakiś atak, że zbombardujemy Ukrainę z terytorium Białorusi i tak dalej. Nie chcę, aby wasze i moje dzieci walczyły. W imię czego? Trzeba się uspokoić.
Dyktator zapewniał również, że armia białoruska nie zaatakuje sąsiada. Alaksandr Łukaszenka uznał, że to nie Ukraina jest w stanie wojny z Rosją, a cały blok NATO i przede wszystkim USA. Według Łukaszenki Europa już dawno zakończyłaby konflikt na Ukrainie, "gdyby tylko Stany Zjednoczone z pomocą Polski nie wzniecały działań wojennych".
Wywiad USA: Rosjanom kończy się amunicja, kolejna faza wojny
Wywiad Stanów Zjednoczonych donosi, że potencjał ofensywny rosyjskich wojsk maleje m.in. z powodu dużych strat i brakach w amunicji.
Informację o stanie rosyjskich wojsk przekazał przedstawiciel amerykańskiego wywiadu na zamkniętym briefingu w Pentagonie. Ustalenia Amerykanów ujawniła z kolei dziennikarka brytyjskiej ITN Emma Burrows na Twitterze. Zdaniem Amerykanów, Rosjanie zaczynają odczuwać brak w amunicji, co będzie skutkowało ograniczeniem ich zdolności do działań ofensywnych.
– Mamy wiele wskazówek, że amunicja w rosyjskim wojsku jest na wyczerpaniu. Dotyczy to także amunicji z głębokich rezerw – powiedział urzędnik wywiadu USA.
Brak w amunicji, zdaniem cytowanego przez Burrows urzędnika, „w końcu zaczną ograniczać zdolność Rosji do rozpoczęcia ofensywy”. Według amerykańskiego wywiadu Rosja połączyła batalionowe grupy taktyczne i przechodzi „ciężki okres, próbując odbudować swoje siły”.