Z półdystansu || Wrzesień to miesiąc najbardziej z nimi kojarzony, chociaż w przypadku dżdżystego lata pierwsze pojawiają się już nawet w czerwcu. Natomiast ostatnie bywają zbierane w listopadzie, dopóki powierzchni nie przykryje śnieżna pierzyna.
Mowa oczywiście o grzybach, których entuzjastą jestem o szóstego roku życia. Wtedy po raz pierwszy drugą połowę sierpnia spędziłem na skraju północnego Mazowsza. W II Rzeczpospolitej nurtem Orzyca - w Peerelu bezmyślnie uregulowanego i przekształconego w kanał - biegła granica miedzy Polską a Prusach Wschodnimi. Okolica była bagnista, podłoże nierzadko tworzył torf. Przed dekadami kopany, a następnie suszony - służył do palenia w piecach domostw (czy przewidywane kłopoty grzewcze przyniosą mu renesans popularności?)
Źródło: DoRzeczy.pl