Pomysł partii rządzącej, by powołać „sejmową komisję śledczą ds. energetyki” celem pokazania społeczeństwu, jak PO i PSL w latach 2007–2015 uzależniały Polskę energetycznie od Rosji, większość polityków opozycji skomentowała w duchu: „PiS chce urządzić propagandowe igrzyska”.
W zasadzie nie byłoby tu nic do dodania, gdyby ów komentarz nie płynął ze strony polityków, którzy jeszcze parę tygodni temu domagali się analogicznych komisji śledczych celem wykazania, że PiS to agentura Putina osadzona w Polsce u władzy przez FSB, na podstawie wybranych zeznań Marcina W., domysłów gen. Pytla oraz strzałek narysowanych przez Tomasza Piątka. „Igrzyska propagandowe” PiS przynajmniej byłyby osadzone w rzeczywistości.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.