DoRzeczy.pl: Politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonują, że dopóki będą rządzić w Polsce, to nie zostanie wprowadzone euro. Dlaczego tak twardo stawiacie sprawę?
Kazimierz Smoliński: Na dziś, przy obecnym stanie gospodarki i przy poziomie życia, jaki mamy w Polsce, wprowadzenie euro byłoby dla Polaków niekorzystne. Najlepiej to widać na przykładzie Chorwacji, która od 1 stycznia znajduje się w strefie euro i ceny w tym kraju poszybowały w górę, w niektórych aspektach nawet o 40-50 proc. Mamy również takie kraje jak Estonia czy Łotwa, które znajdują się w strefie euro, a mają dużo większą inflację niż w Polsce. Dlatego przyjęcie euro nie jest lekarstwem na wszystko.
Kiedy pana zdaniem można wprowadzić euro?
Uważamy, że będzie to momencie, gdy dogonimy kraje europejskie, gdy będziemy mieli poziom życia zbliżony do niemieckiego, francuskiego czy holenderskiego. Dodatkowo w czasie tak dużych zawirowań na świecie, posiadanie własnej waluty jest korzystniejsze, ponieważ możemy samodzielnie decydować i prowadzić politykę monetarną.
Skąd zatem wśród polityków części opozycji, głównie PO, tak mocne nawoływania do przyjęcia euro?
Mówiąc brutalnie, to wygląda na to, że bardziej im zależy na interesie Niemiec i Unii Europejskiej, niż na Polsce. Na pewno wejście Polski do strefy euro jest w interesie Berlina czy Brukseli, czy samej strefy euro.
W jaki sposób?
Gdy tak duża gospodarka, jak nasza wchodzi do strefy euro, to w pewnym stopniu stabilizuje tę walutę. Nam jednak nie chodzi o strefę euro, ale o polską gospodarkę i interes polskich obywateli.
Powiązany z Platformą Obywatelską ekonomista Bogusław Grabowski powiedział, że należy zamknąć niektóre programy socjalne jak 500+ dla najbogatszych czy 13 i 14 emeryturę. Czy gdyby PO doszła do władzy, to takie programy zostałyby ucięte?
Jestem o tym przekonany. Nie wiem tylko, czy specjalnie czy poza kontrolą poglądy pana Grabowskiego są ujawniane. Być może sama Platforma nie chce oficjalnie swojego programu upubliczniać, wówczas Grabowski, jako główny doradca, nagle staje się animatorem programu PO. Napisałem nawet, że to przyszły kandydat PO na premiera, bowiem jako jedyny ma jakiś program i mówi co opozycja ma zrobić. Trochę to śmieszne, ale też groźne.
Czytaj też:
Media: Bardzo zły stan zdrowia senatora PO. Lekarze walczą o jego życieCzytaj też:
Cztery partie w Sejmie i zmiana lidera w nowym sondażu
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.