"Osobiście pogratulowałem Petrowi Pavlowi wygranej w czeskich wyborach prezydenckich. Podziękowałem mu i narodowi czeskiemu za ich niesłabnące wsparcie. Zaprosiłem go na Ukrainę" – poinformował Wołodymyr Zełenski za pośrednictwem wpisu na portalu społecznościowym Twitter.
Już w sobotnim komunikacie, tuż po ogłoszeniu wyników drugiej tury wyborów prezydenckich w Czechach, ukraiński przywódca stwierdził, iż liczy na "ścisłą, osobistą współpracę dla dobra narodów Ukrainy i Republiki Czeskiej oraz w interesie zjednoczonej Europy".
Rozmowa Zełenski – Pavel
Portal tvn24.pl zwrócił uwagę, że podczas jednego z niedzielnych wywiadów telewizyjnych prezydent-elekt Petr Pavel zapewnił, iż "nic się nie zmieni" w kwestii czeskiego wsparcia dla walczącej z Rosją Ukrainy. Polityk oznajmił również, że będzie trzymał się "dokładnie tej samej linii", którą do tej pory realizował rząd premiera Petra Fiali.
Według doniesień, Pavel mógłby pojechać do Kijowa po objęciu urzędu głowy państwa a przed szczytem Sojuszu Północnoatlantyckiego, który odbędzie się w Wilnie w lipcu tego roku.
Wybory prezydenckie w Czechach
Przypomnijmy, że w Czeski Urząd Statystyczny podał w sobotę, że emerytowany generał Petr Pavel wygrał drugą turę wyborów prezydenckich, zdobywając 58,32 proc. głosów. Na byłego premiera Andreja Babisza głosowało zaś 41,67 proc. Czechów.
Nowo wybrany prezydent obejmie mandat dopiero po złożeniu ślubowania na uroczystym posiedzeniu Izby Reprezentantów i Senatu Republiki Czeskiej, które odbędzie się w marcu br. Druga kadencja obecnej głowy państwa Miloša Zemana zakończy się 8 marca. Dopiero wtedy nowemu przywódcy, oprócz uprawnień prezydenckich, przysługiwać będzie między innymi pensja i immunitet.
Czytaj też:
Niemiecka prasa o wyborach w Czechach: Lekcja dla całej Europy ŚrodkowejCzytaj też:
Nowy prezydent Czech. Premier Morawiecki: Razem możemy wiele osiągnąć