"Bardzo radykalny postulat". Szef litewskiego MSZ chce mocno uderzyć w Rosję

"Bardzo radykalny postulat". Szef litewskiego MSZ chce mocno uderzyć w Rosję

Dodano: 
Gabrielius Landsbergis, minister spraw zagranicznych Litwy
Gabrielius Landsbergis, minister spraw zagranicznych Litwy Źródło: PAP / Valdemar Doveiko
Szef litewskiego MSZ Gabrielus Landsbergis zaapelował do swoich odpowiedników w UE. Polityk domaga się radykalnego uderzenia w rosyjską dyplomację.

Landsbergis chce, aby państwa Unii Europejskiej w końcu wydaliły rosyjskich ambasadorów oraz zamknęły rosyjskie placówki dyplomatyczne. Zdaniem litewskiego ministra ich działalność nie ma bowiem większego sensu. Jak zauważył w rozmowie z Verslo Zinios, współpraca z ambasadorami Federacji Rosyjskiej jest bezcelowa, ponieważ obecnie rosyjska dyplomacja pełni raczej funkcję propagandową.

– Utrzymywanie rosyjskiego ambasadora w którejkolwiek ze stolic Europy nie ma większego sensu. W większości przypadków to przestała być funkcja dyplomatyczna, ale w głównej mierze propagandowa, służąca ukrywaniu zbrodni wojennych i promująca ludobójczą propagandę – powiedział Landsbergis.

Szef litewskiego MSZ podkreślił, że Litwa była jednym z pierwszych krajów, które wydaliły ambasadora Rosji.

Radykalny postulat

Portal o2.pl postanowił zapytać polskich dyplomatów o ocenę pomysłu Landsbergisa. Były sekretarz stanu w polskim MSZ i obecny wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal zgadza się z pomysłem ministra spraw zagranicznych Litwy.

– Jestem zwolennikiem tego, aby powiedzieć ambasadorowi Andriejewowi "do widzenia". Rosja prowadzi terrorystyczną politykę wobec naszego sąsiada, działalność ambasadora nie wnosi dla stosunków polsko-rosyjskich. Utrzymanie stosunków dyplomatycznych w zupełności wystarczyłoby na poziomie chargé d’affaires, czyli zastępcy ambasadora – powiedział.

Z kolei Witold Waszczykowski, były szef MSZ, a obecnie europoseł wskazuje, że taki krok z pewnością spotkałby się z podobną reakcją Moskwy.

– Od lat postulowałem wydalenie obecnego ambasadora rosyjskiego w Warszawie. To jest propagandysta a nie dyplomata. Ale to nasz MSZ musi ocenić, na ile potrzebujemy polskiego przedstawiciela w Moskwie w randze ambasadora, aby znosić ich ambasadora w Warszawie – powiedział polityk PiS.

Z kolei Włodzimierz Cimoszewicz stwierdził krótko, że jest to "bardzo radykalny postulat", ale "w przypadku państwa agresora zrozumiały".

Czytaj też:
Kraje bałtyckie wzywają Niemcy do natychmiastowego działania
Czytaj też:
Litwa alarmuje w NATO za kulisami. Chodzi o Chiny

Źródło: Unian, o2.pl
Czytaj także