Śmierć zakatowanego przez ojczyma ośmiolatka wywołała w Polsce powrót rozmów o karze śmierci. „Jestem za przywróceniem kary śmierci dla najbardziej brutalnych przestępców” – zadeklarował premier Mateusz Morawiecki. „Za ten czyn należy się kara śmierci. I tyle” – stwierdził z kolei minister Michał Wójcik. Przeszkodę w przywróceniu w naszym kraju najwyższej kary stanowią nie tylko różnorakie dokumenty międzynarodowe. Sytuacji nie ułatwia też chaotyczne stanowisko… władz kościelnych, w tym samego papieża. Twierdzi się dzisiaj, jakoby kara śmierci była niezgodna z katolicką nauką. W istocie jest inaczej: Tradycja Kościoła jednoznacznie akceptuje karę śmierci i katolicy mogą ją popierać.
„My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki” – powiedział, wisząc na krzyżu, dobry łotr zgodnie ze świadectwem ewangelisty (Łk 23, 41). „Dziś ze Mną będziesz w raju” (Łk 23, 43) – zapewnił go w odpowiedzi sam Chrystus. Złoczyńca, akceptując swoją karę jako „słuszną i sprawiedliwą”, zyskał sobie życie wieczne. Święty Paweł w liście do Rzymian (13, 4–5) pisze, że władza „nie na próżno nosi miecz”, będąc „narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu,
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.