"Nie był mediatorem". Cichanouska ujawnia prawdziwą rolę Łukaszenki w powstrzymaniu Prigożyna

"Nie był mediatorem". Cichanouska ujawnia prawdziwą rolę Łukaszenki w powstrzymaniu Prigożyna

Dodano: 
Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska
Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska Źródło: PAP/EPA / KENZO TRIBOUILLARD / POOL
Zdaniem Cichanouskiej, rola Łukaszenki w zażegnaniu buntu Prigożyna jest przez Zachód przeceniana. – Był jedynie posłańcem Putina – stwierdziła liderka białoruskiej opozycji.

Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska przekonuje, by nie przesadzać z rolą Aleksandra Łukaszenki w powstrzymaniu buntu szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. Jak stwierdziła w rozmowie z BBC, Łukaszenka "nie był mediatorem, ale listonoszem” w konflikcie między Putinem a Prigożynem.

– Był jedynie posłańcem Putina – powiedziała Cichanouska. Zaznaczyła jednocześnie, że bunt Prigożyna pokazał światu, że prezydent Rosji nie jest wszechwładny, co odbija się także na pozycji Łukaszenki.

– Słaby Putin to słaby Łukaszenka – zauważyła. Liderka białoruskiej opozycji podkreśliła również, że obecność lidera Grupy Wagnera na Białorusi doprowadzi do jeszcze większej niestabilności w kraju, w którym stacjonuje już ok. 5 tys. rosyjskich żołnierzy.

Rola Łukaszenki

23 czerwca przywódca Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn rozpoczął bunt wojskowy, rzekomo w celu "powstrzymania” skorumpowanego kierownictwa Ministerstwa Obrony. Jego najemnicy bez przeszkód przekroczyli granicę rosyjską, przejęli kontrolę nad Rostowem nad Donem i rozpoczęli "marsz na Moskwę". W trakcie puczu, oddziały Prigożyna zniszczyły siedem jednostek rosyjskiego lotnictwa.

Jednak wieczorem 24 czerwca, gdy grupy najemników znajdowały się ok. 200 kilometrów od Moskwy, Prigożyn zdecydował o przerwaniu działań.

Lider Grupy Wagnera podjął taką decyzję po negocjacjach z Aleksandrem Łukaszenką, które odbyły się za aprobatą Putina iw trakcie których najemnikom Prigożyna udzielono gwarancji bezpieczeństwa. Poinformowano również, że przywódca puczu uda się na Białoruś.

26 czerwca media ukraińskie poinformowały, że w obwodzie mohylewskim na Białorusi, 200 km od granicy z Ukrainą, rozpoczęto budowę obozu wojskowego dla najemników Grupy Wagnera. Obozów będzie kilka.

Czytaj też:
Współpracownik Cichanouskiej: Łukaszenka chciał zaatakować Ukrainę. Jednego nie przewidział
Czytaj też:
Cichanouska o sytuacji na Białorusi. "To musi być pospolite ruszenie"

Źródło: BBC
Czytaj także