Nitek-Płażyńska: O godność i sprawiedliwość trzeba walczyć do końca

Nitek-Płażyńska: O godność i sprawiedliwość trzeba walczyć do końca

Dodano: 
Natalia Nitek-Płażyńska
Natalia Nitek-Płażyńska Źródło:PAP / Marcin Gadomski
– Warto pokazywać, że nie można w obelżywy sposób traktować Polaków. Szczególnie w Polsce, szczególnie przez Niemców, powracających do sentymentu nazistowskiego – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Natalia Nitek-Płażyńska.

DoRzeczy.pl: W 2016 r., gdy pracowała pani w firmie Hansa G. przedstawiła pani taśmy, na których Niemiec mówił, że jest hitlerowcem, obrażał Polaków i deklarował chęć ich zabijania. Wcześniej Sąd Okręgowy w Gdańsku stwierdził, że nagrania nie wymagają przeprosin. Dziś Sąd Apelacyjny orzekł, że Hans G. musi panią przeprosić i zapłacić 50 tys. złotych zadośćuczynienia. Jak pani ocenia dzisiejszy wyrok?

Natalia Nitek-Płażyńska: Wreszcie! Wreszcie zapadł prawomocny wyrok, taki jak powinien paść od samego początku. Hans G. musi zapłacić 50 tys. złotych oraz musi mnie przeprosić. Za to ja nie muszę nic płacić i nie muszę przepraszać. O to tak naprawdę chodziło. O walkę o godność, o to, że w szczególności w Polsce nie można obrażać Polaków. To się wreszcie stało. Szkoda, że tak długo, ale mamy świadomość, że o godność i sprawiedliwość trzeba walczyć do końca.

Zapewne sprawa wiązała się z wieloma komplikacjami. Długie procesy kosztują nerwy i czas. Nie żałuje pani tego czasu?

Niejednokrotnie w takcie tego postępowania słyszałam wypowiedzi - „po co mi to, przecież to tyle nerwów”. Zresztą w trakcie postępowania sąd groził mi, że będę musiała trafić do aresztu za to, że nie przepraszam Hansa G., w międzyczasie oczekując na rozstrzygnięcie z Sądu Najwyższego. Tutaj było mnóstwo absurdów. To kwestia podstawowa. Jeśli będę pozwalała, żeby ktoś odnosił się wobec mnie lub narodu, do którego należę bez szacunku, to nie będę mogła mieć szacunku wobec siebie.

Wyrok ten może być traktowany jako przestroga dla tych, którzy w ten sposób będą chcieli atakować naród Polski?

Absolutnie. To trzeba pokazywać, że pomimo tych wszystkich perypetii nie można w obelżywy sposób traktować Polaków. Szczególnie w Polsce, szczególnie przez Niemców, powracających do sentymentu nazistowskiego. Ważne jest to, że wpłata odszkodowania nastąpi do Muzeum w Piaśnicy. Adwokat Hansa G. ochoczo w mediach powtarza, że odszkodowanie miało trafić do mnie. Ja w tej sprawie nie wzięłam nawet złotówki.

Czytaj też:
"To nie są czcze słowa". Woś ostrzega: Działania Niemców są jasne
Czytaj też:
Potęga gospodarcza Niemiec słabnie. Premier Saksonii podał powód

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także