Premier Węgier wygłosił w piątek przemówienie w ramach szczytu Organizacji Państw Tureckich w Astanie. Oprócz Turcji w skład grupy wchodzą: Azerbejdżan, Kazachstan, Kirgistan oraz Uzbekistan.
Przedmiotem wystąpienia była m.in. rola Turcji w europejskiej architekturze bezpieczeństwa, co Orban zdecydowanie poparł. Ocenił, że w perspektywie długofalowej, nie sposób sobie wyobrazić bezpieczeństwa Europy bez udziału Turcji.
Lider Fideszu powiedział, że do tej pory państwa Organizacji Państw Tureckich starały się łagodzić konflikty i zmniejszać ryzyko eskalacji. Zapewnił, że także Węgry prowadzą i chcą kontynuować taką politykę. Orban dodał, że Węgry będą uczestniczyć w pracy Tureckiego Funduszu Inwestycyjnego i utrzymają swoje zobowiązania finansowe na rzecz organizacji.
Wojna na Ukrainie. Orban: Europie potrzebny plan B
Premier Węgier mówił także o obecnej sytuacji geopolitycznej, szczególnie w związku z zaostrzeniem rywalizacji dwóch bloków skupionych z jednej strony wokół USA, z drugiej wokół Chin. Orban zwrócił w tym kontekście uwagę na „dylemat Europy”, która musi zdecydować, czy chce popierać dalszą globalizację, czy ją hamować. Przypomniał, że Europa mocno ograniczyła kontakty gospodarcze z Rosją, a teraz to samo planuje zrobić z Chinami, którym globalizacja jest na rękę.
Premier Węgier przypomniał swoje antywojenne stanowisko, wskazując, że wojna rosyjsko-ukraińska stanowi zagrożenie dla wszystkich Europejczyków, w tym dla Węgrów. W jego opinii, europejska strategia finansowania Ukrainy z Zachodu, co miało doprowadzić do wygranej Ukrainy i zmiany ekipy na Kremlu, okazała się nieskuteczna.
– To był ambitny i logiczny plan, ale nie zadziałał – powiedział Orban. W związku z tym polityk proponuje zamiast dalszego przekazywania pieniędzy Ukrainie, opracowanie planu B. Koncepcja Budapesztu zakłada zawieszenie broni, negocjacje pokojowe i stworzenie "nowej europejskiej architektury bezpieczeństwa", która będzie "uspokajająca dla Ukrainy i akceptowalna dla Rosjan".
Orban w USA: Rosjanie są silniejsi, bo jest ich więcej
Wypowiedź węgierskiego premiera koresponduje z jego wcześniejszym ocenami sytuacji na Ukrainie. Przykładowo w sierpniowym wywiadzie dla Tuckera Carlsona (który w dwa dni zebrał na platformie X ponad 100 milionów wyświetleń), Orban mówił, że twierdzenia o tym, że Ukraina wygrywa wojnę, są kłamstwem.
– Każdy, kto zajmuje się polityką i rozumie logikę, liczby i dane, wie, że nie ma mowy (…) Codziennie umierają setki, tysiące biednych Ukraińców. Sercem jestem z nimi. To jest tragedia. Ale żołnierze wyczerpią się im wcześniej niż Rosjanom. Ostatecznie liczą się buty stąpające po ziemi, a Rosjanie są znacznie silniejsi – powiedział Orban. Ponownie wyraził swoje stanowisko o potrzebie zaprzestania walk i zakończenia konfliktu.
– NATO jest sojuszem obronnym, powstało, by bronić swoich członków, a nie podejmować działania wojenne na terytorium innych państw – mówił wówczas węgierski premier, podkreślając, że Węgrom bardzo zależy na deeskalacji i przestrzegając, że dalsza nasilenie walk może doprowadzić do wybuchu trzeciej wojny światowej.
twitterCzytaj też:
Jednak nie decoupling. Taki kurs obiorą wobec Chin USA i UECzytaj też:
"Cztery sygnały od władz rosyjskich". Kreml blisko przełomowej decyzji?