"19:30" – tak nazywa się nowa odsłona "Wiadomości" TVP. W pierwszym programie najwięcej miejsca poświęcono zmianom w mediach publicznych i Polskiej Agencji Prasowej. Wydanie poprowadził Marek Czyż.
Zniknięcie dotychczasowego flagowego programy TVP to pokłosie decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego z 20 grudnia o odwołaniu prezesów mediów publicznych. Działanie Bartłomieja Sienkiewicza wywołało burzę i doprowadziło do chaosu. Część ekspertów wskazuje, że była ona bezprawna.
Przeciwko decyzji MKiDN protestują posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy przeprowadzają interwencje poselskiej w siedzibach PAP oraz TVP. Jak przekazał Janusz Kowalski z Suwerennej Polski, trwają analizy prawne decyzji Bartłomieja Sienkiewicza dotyczącej przejęcia mediów publicznych. Protestujący wskazują, że bronią demokracji, wolności słowa i pluralizmu mediów
Czyż zwraca się do polityków PiS
Tymczasem prowadzący "19:30" zwrócił się do polityków PiS z przesłaniem. W zamieszczonym przed świętami na YouTube nagraniu Marek Czyż zapewnia, że posłowie konserwatywnej prawicy "niczego nie stracili" i "nikt im niczego nie odebrał". Dalej będą mogli na antenie prezentować swoje poglądy i przekonywać do siebie wyborców.
– Będziecie mieli, nadal macie, takie same prawa jak wszyscy inni przedstawiciele polskiej polityki. Możecie przychodzić, będziecie zapraszani, możecie być gośćmi naszych programów, możecie opowiadać swoje historie, chwalić się swoimi osiągnięciami. Wierzcie mi, wszystko to opowiemy, naprawdę – powiedział dziennikarz.
– Obiecuję wam, że tu nic się nie zmieni. Zmieni się jedno i to wam mogę obiecać: już nigdy żaden dziennikarz nie potraktuje polityka w studiu tak, jak to się zdarzało jeszcze kilkanaście dni temu – dodał Czyż.
Czytaj też:
Protest posłów PiS. Kowalski ujawnia, co dzieje się w TVPCzytaj też:
Boją się "sabotażu". Program "19:30" nie jest nagrywany przy Woronicza