DoRzeczy.pl: Czy to dobrze, że prezydent Duda spotkał się z Donaldem Trumpem?
Witold Waszczykowski: Dobrze się stało i to prawidłowe. Tak się robi w dyplomacji – spotykamy się w roku wyborczym z dwoma obozami. Gdy byłem ministrem w 2016 r., spotykałem się z przedstawicielami rządzącej administracji, ale szef mojego gabinetu Jan Parys brał udział w spotkaniach m.in. ze Zbigniewem Brzezińskim, który był związany z Demokratami. To jak najbardziej profesjonalne, zgodnie z politycznym savoir-vivre.
Europa Zachodnia ma wielkie obawy z potencjalną prezydenturą Donalda Trumpa. Czy to nie jest strach na wyrost elit lewicowo-liberalnych?
Tak, to strach na wyrost. Mamy dobre doświadczenia z czasów administracji prezydenta Trumpa. On kontynuował działania Obamy idące w zwiększenie naszego bezpieczeństwa poprzez obecność amerykańską. Trump wzmocnił jeszcze te działania, zwiększając obecność wojsk. Podniósł nasze relacje polityczne, doceniając Polskę, odwiedzając Warszawę jako pierwszą stolicę w Europie. Mocno poparł Trójmorze, porozumienie gazowe. Patrząc na działania prezydenta Trumpa, nie mamy w Polsce czego się martwić.
Natomiast trzeba przyglądać się kampanii wewnętrznej. Trzeba pamiętać, że ona się kieruje pewnymi prawami, kandydaci muszą się różnić, wypozycjonować. Jestem absolutnie przekonany, że po zwycięstwie Donald Trump będzie się zachowywał wobec naszego regionu podobnie jak w czasie swojej pierwszej prezydentury. To jest absolutnie w amerykańskim interesie, aby bronić suwerenności wschodniej flanki NATO.
Czytaj też:
Jabłoński: Sikorski i Tusk w ogóle nie rozmawiają z Republikanami. To błądCzytaj też:
Puda: Rządzący robili wszystko, by pieniądze z KPO nie trafiły w terminie