Według raportu Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) siły rosyjskie zajęły około 516 kilometrów kwadratowych w okresie od 1 stycznia 2024 r. do 29 kwietnia 2024 r.
Choć na początku maja siły rosyjskie odniosły znaczący sukces taktyczny na północy obwodu charkowskiego, minister obrony Rosji Andrij Biełousow znacznie przecenił postęp sił rosyjskich na Ukrainie. 31 maja ogłosił, że w 2024 roku siły rosyjskie zdobyły już 880 kilometrów kwadratowych.
Sytuacja na froncie
Obecnie najcięższa sytuacja na froncie ma miejsce na odcinku Pokrowsk.
"Liczba starć bojowych na całej linii frontu wzrosła do 62. Najbardziej napięta sytuacja pozostanie na kierunku Pokrowsk. Najeźdźcy próbują atakować także na kierunkach Kupiańska i Siwierska” – czytamy w komunikacie ukraińskiej armii.
Według Sztabu Generalnego, w pobliżu Charkowa i Lipców Rosjanie stali się bardziej aktywni. Obecnie toczą się tam ciężkie walki. Od strony Biełgorodu wojska rosyjskie zaatakowały Nieskuchny kierowaną bombą powietrzną, od Szebekina trafili Jurczenkowa dwoma rakietami przeciwlotniczymi, a Bieły Kołodiaź został trafiony trzema rakietami przeciwlotniczymi z terytorium Federacji Rosyjskiej z kierunków Protonówki i Szebekina.
Jednocześnie rosyjscy żołnierze nie ustają w próbach przebijania się przez ukraińską obronę w kierunku Siwierskiego. Dodatkowo na kierunku Kramatorska Rosja atakuje przy wsparciu lotnictwa. W rejonie Przyjaźni zestrzelono 26 niekierowanych rakiet powietrznych.
31 maja prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że obecnie najważniejszym problem jest powolne dostarczanie nowej pomocy od zachodnich aliantów. Według prezydenta od chwili zatwierdzenia tej pomocy do chwili jej dotarcia na front może upłynąć sześć miesięcy, a nawet więcej.
Czytaj też:
Chiny odmówiły udziału w konferencji pokojowej ws. Ukrainy. "Nie spełniono warunków"Czytaj też:
USA wstrzymują dostawy części broni na Ukrainę