Przegapiona rewolucja
  • Jan FiedorczukAutor:Jan Fiedorczuk

Przegapiona rewolucja

Dodano: 
Wizualizacja Centralnego Portu Komunikacyjnego
Wizualizacja Centralnego Portu Komunikacyjnego Źródło: CPK
Oczywiste jest, że Polacy masowo broniący CPK nie są ekspertami od lotnictwa, logistyki czy transportu i nie potrafią fachowo ocenić zasadności tak złożonego projektu.

Dlatego komunikacyjny węzeł nie jest zwykłą inwestycją rozwojową, tylko projektem godnościowym, aspiracyjnym. Przede wszystkim jednak jest on przejawem zmiany w polskim społeczeństwie. Zmiany, której PiS nie udźwignął, a którą Donald Tusk najwyraźniej zignorował.

Ruch w obronie CPK jest ciekawy z co najmniej kilku względów. Jeżeli politycy w ogóle ulegają wyborcom, to jest to związane zazwyczaj z oporem społecznym i protestami przeciwko jakimś rozwiązaniom. W przypadku Portu widzieliśmy jednak coś odwrotnego – powstał wielki, oddolny ruch nie przeciwko czemuś, ale za czymś; ruch przekraczający podział na prawicę i lewicę, obóz władzy i opozycję. Fenomen tego ruchu polega na tym, że mówimy de facto o projekcie rozwojowym, o inwestycji w transport. O ile w kwestiach światopoglądowych stosunkowo łatwo jest o wzniecenie dużych emocji i wyprowadzenie ludzi na ulicę, o tyle trudniejsza jest podobna mobilizacja na rzecz projektów gospodarczych.

Artykuł został opublikowany w 32/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także