Ziemkiewicz: Grzęznąca czystka Bodnara
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Ziemkiewicz: Grzęznąca czystka Bodnara

Dodano: 
Adam Bodnar, minister sprawiedliwości
Adam Bodnar, minister sprawiedliwości Źródło: Wikimedia Commons
Miażdżąca dla rządowego projektu reformy wymiaru sprawiedliwości opinia Komisji Weneckiej, kwestionująca podstawowe dla działań obecnej władzy pojęcie "neosędziów", to kolejny poważny problem premiera Tuska i ministra Bodnara. Fundamentalna dla ich najbardziej fanatycznych zwolenników sprawa "rozliczeń" grzęźnie coraz bardziej i nie widać pomysłów na wyjście z impasu

Dlaczego oni wszyscy jeszcze nie siedzą?!" – dopytuje się w dramatycznym tonie redaktor Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej" w wywiadzie – skądinąd pełnym różnego rodzaju kuriozów – z Anne Applebaum i jej mężem, Radosławem Sikorskim. "Oni wszyscy" wskazani są po nazwisku: Wielińskiemu chodzi o Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego, Zbigniewa Ziobrę i innych liderów PiS. Powiedzmy od razu, że Sikorskiemu, do którego bezpośrednio skierowane było pytanie, nie udaje się udzielić odpowiedzi, która mogłaby usatysfakcjonować betonowy elektorat PO i zarazem czytelniczy target gazety, w którego imieniu Wieliński to pytanie zadał. A dla tej grupy kwestia, "żeby oni wszyscy siedzieli", jest szalenia ważna, być może najważniejsza, i stanowi przyczynę narastającej frustracji.

Oczywiście bynajmniej nie próbuje minister Sikorski naprowadzić Wielińskiego i czytelników na trop właściwej, narzucającej się odpowiedzi: nie siedzą, bo nie zrobili niczego sprzecznego z prawem, więc nie ma żadnych podstaw do postawienia im zarzutów – nie mówiąc o nakazach aresztowania czy skazaniach. Przyznanie otwarcie prawdy pociągnąć by bowiem za sobą musiało, jako logiczną konsekwencję, stwierdzenie, że propaganda, za pomocą której partia państwa Sikorskich oraz gazeta redaktora Wielińskiego i inne media lewicowo-liberalne od dziewięciu lat utrzymują ów "betonowy elektorat" w nienawiści i histerii, oparta była i jest w całości na kłamstwach. A tego przyznać nie można. Sikorski kręci więc, że trzeba czasu, apeluje o wyrozumiałość i cierpliwość, a w ogóle wszystko jest winą, jak twierdzi, prezydenta Dudy, który "ukrywa przestępców w pałacu" i ich ułaskawia.

Artykuł został opublikowany w 44/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także