W związku z prezydencją w Radzie Unii Europejskiej Polska miała możliwość organizacji unijnego szczytu. Rząd Donalda Tuska zrezygnował z tej możliwości, żeby prezydent Andrzej Duda nie pełnił roli gospodarza. Szczyt zostanie zorganizowany w Belgii.
W programie "7. Dzień Tygodnia" w Radiu Zet europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba przekonywał, że rząd zrezygnował z organizacji unijnego szczytu, bo wydarzenie spowodowałoby utrudnienia dla mieszkańców Warszawy. – Mówię to jako europoseł z Warszawy. Organizacja tego szczytu w Warszawie, zamiast w Brukseli, która jest przygotowana na tego typu wydarzenia, to jest zatrzymanie miasta na tydzień – stwierdził polityk KO.
Von der Leyen przyjedzie do Polski?
Jednocześnie eurodeputowany poinformował, że już w czwartek do Polski przyjadą przedstawiciele Komisji Europejskiej. – To będzie spotkanie kolegium komisarzy, czyli pełnego składu KE z polskim rządem, w celu zaplanowania w detalach polskiej prezydencji w różnych obszarach – przekazał Szczerba. – Jeżeli tylko zapalenie płuc ustanie, w przyszłym tygodniu szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen razem z 27 komisarzami pojawi się w Polsce – podkreślił.
Przypomnijmy, że przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen nie pojawiła się na piątkowej inauguracji polskiej prezydencji w Radzie UE. Rzecznik KE poinformował, że von der Leyen jest poważnie chora – ma ciężkie zapalenie płuc, w związku z czym "odwołała swoje zobowiązania w pierwszych dwóch tygodniach stycznia".
"Pytanie, kto na tym skorzysta"
Szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy skrytykował decyzję rządu o braku unijnego szczytu w Warszawie. "Mamy lotnisko w Berlinie, a szczyt Rady Europejskiej będziemy mieć w Brukseli! Polityka na miarę Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego" – napisał Marcin Mastalerek na platformie X. "Pytanie, kto na tym skorzysta…" – dodał.
twitterCzytaj też:
Premier zwrócił się do prezydenta. "Każdy by zrozumiał"Czytaj też:
Duda nie pojawił się na gali. "Rząd zrobił Akademię ku czci Donalda Tuska"