Co oznacza wygrana Trzaskowskiego? "Putina na granicy jeszcze w tym roku"

Do pierwszej tury wyborów prezydenckich pozostał niecały miesiąc. Do urn wyborczych pójdziemy już 18 maja. Druga tura, jeżeli będzie konieczna, odbędzie się 1 czerwca. Sondaże pokazują, że zmierzą się w niej kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski oraz popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki.

W programie "Graffiti" w Polsat News były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek mówił o zagrożeniu, które miałaby nieść za sobą ewentualna wygrana Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich.

Czarnek ostrzega: Trzaskowski oznacza realne niebezpieczeństwo

– Nikt łaski nie robi, głosując na Karola Nawrockiego. Robimy łaskę sobie, nam, naszym rodzinom, naszym dzieciom i wnukom, zapewniając im bezpieczeństwo. (...) Trzaskowski oznacza zerwanie normalnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Relacji, które prowadzą do obrony granicy Rzeczypospolitej. Trzaskowski oznacza realne niebezpieczeństwo – Putina na granicy Polski jeszcze w tym roku – powiedział Przemysław Czarnek. – Albo Amerykanie zostaną w Polsce, będziemy zacieśniać sojusz z nimi i uratujemy Polskę, (...) albo Trzaskowski z Tuskiem, Sikorskim, Macronem i Merzem wygonią Amerykanów z Polski i z Europy, a wtedy jesteśmy w śmiertelnym uścisku niemiecko-rosyjskim – tłumaczył.

Czarnek przekonywał, że istnieje realne zagrożenie, iż w przypadku kontynuacji polityki Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego wobec USA, "rosyjskie wojska pojawią się w ciągu kilkunastu tygodni na granicy w Dorohusku czy Hrebennem". – Jeszcze jesienią będzie wojna – grzmiał poseł PiS. – Nie da się poważnie rozmawiać z ludźmi, którzy są antyamerykańscy, a dzisiaj taki jest rząd Polski. Dlatego twierdzę i apeluję do Polaków: postawmy na ludzi, którzy są w stanie zabezpieczyć państwo polskie przed wojną z ruskim – mówił były minister edukacji i nauki.

Czytaj też:
Czarzasty o Trzaskowskim: Sam sobie wbił nóż w plecyCzytaj też:
"Zgodnie z zapowiedzią". Kaczyński opublikował zdjęcie